"Spektakle na Alasce i w Białym Domu". Były premier Szwecji zabrał głos
Spektakle na Alasce i w Białym Domu nie mają nic wspólnego z prawdziwymi negocjacjami pokojowymi – ocenił w środę były premier Szwecji oraz szef dyplomacji tego kraju Carl Bildt, cytowany przez Polską Agencję Prasową.
Najważniejsze informacje
- Carl Bildt krytykuje rozmowy na Alasce i w Białym Domu.
- Były premier Szwecji podkreśla, że wojna w Ukrainie trwa.
- Bildt wskazuje na potrzebę wzmocnienia ukraińskiej obronności.
Były premier Szwecji Carl Bildt wyraził swoje zaniepokojenie w związku z rozmowami prowadzonymi na Alasce i w Białym Domu. Według niego nie mają one nic wspólnego z prawdziwymi negocjacjami pokojowymi. Bildt podkreślił, że "spektakle na Alasce i w Białym Domu nie mają nic wspólnego z prawdziwymi negocjacjami pokojowymi". Bildt zauważył, że Ukraina i Rosja są daleko od osiągnięcia porozumienia.
Nawet jeśli walki ustaną, Rosja pozostanie niebezpiecznym sąsiadem. Najważniejszą gwarancją bezpieczeństwa będzie pomoc we wzmocnieniu ukraińskiej obronności - stwierdził były premier w rozmowie ze Szwedzkim Radiem.
Polityk już wcześniej krytykował zdolności USA do prowadzenia negocjacji z Rosją. Według Bildta, w amerykańskiej administracji brakuje osób z doświadczeniem w kontaktach z Rosjanami, co zdecydowanie utrudnia prowadzenie skutecznych rozmów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Brak Polski w Waszyngtonie. "Była sugestia strony amerykańskiej"
Bildt o zawieszeniu broni
Bildt podkreśla, że najważniejszą gwarancją bezpieczeństwa dla Ukrainy jest wsparcie w zakresie obronności. Wcześniej w rozmowie z BBC podkreślał, że zawieszenie broni jest jedyną drogą do pokoju, co wybrzmiało również w stanowisku kilku europejskich przywódców w Waszyngtonie.
To złudzenie, że można odłożyć na bok kwestię zawieszenia broni i myśleć, że wojna będzie kontynuowana, próbując osiągnąć pokój. To po prostu nie może się zdarzyć – powiedział Bildt brytyjskiej BBC
Bildt przypomniał, że Putin powtarzał, że chce natychmiastowego zawieszenia broni na Ukrainie, co poparł zarówno prezydent Ukrainy Zełenski, jak i europejscy przywódcy. Wszystko zmieniło się po spotkaniu prezydenta Rosji Putina i Trumpa na Alasce amerykański prezydent porzucił swoje dotychczasowe stanowisko.