Sprzątasz kwiaty z grobu? Ksiądz rozprawia się z przesądem
Na TikToku ksiądz Sebastian Picur szybko stał się rozpoznawalną postacią. Ostatnio jedna z kobiet zapytała duchownego, czy rzeczywiście trzeba pozostawiać kwiaty na grobie zmarłego przez sześć tygodni po pogrzebie. Ksiądz szybko rozwiał te wątpliwości.
Konto księdza Sebastiana Picura na TikToku ma już ponad 850 tysięcy obserwatorów, a jego treści doczekały się przeszło 18 milionów polubień. Na co dzień kapłan działa w parafii pw. św. Stanisława Biskupa w Łańcucie. Jest również nauczycielem religii i autorem książki dla młodzieży pod tytułem "Holy Game". To więc duchowny działający na wielu różnych polach.
Kanał prowadzony na TikToku przez ks. Picura to skarbnica wielu ciekawych kwestii związanych z katolicyzmem i wiarą. Duchowny w swoich krótkich filmikach odpowiada na wiele ciekawych pytań związanych z sakramentami, grzechami czy też zwyczajami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zmiany w Kościele. Kary również dla wiernych?
Ksiądz kontra popularny przesąd. Szybkie wyjaśnienie
Dość zaskakujące pytanie skierowała do księdza zaniepokojona użytkowniczka TikToka. Chodziło o popularny przesąd w Polsce mówiący, że nie można usuwać wiązanek z grobu przez sześć tygodni, ponieważ dusza potrzebuje tego czasu na spokojne przejście na tamten świat.
Proszę mi powiedzieć, czemu na grobie muszą być kwiaty sześć tygodni po śmierci? - pytała internautka.
Ksiądz Picur postanowił odpowiedzieć bez wahania. W swoim nagraniu wyjaśnił wyraźnie, jak postrzega tę kwestię. "Nie ma to nic wspólnego z wiarą, religią. Być może są to lokalne tradycje" - wyjaśnił stanowczo. Dla wielu była to oczywista reakcja
Komentarzy było co nie miara
Filmik spotkał się z pozytywnym odzewem. Na TikToku osiągnął on znacznie ponad 100 tysięcy wyświetleń, a użytkownicy chętnie go komentowali. "Ja posprzątałam po jakichś 2-3 tygodniach od pogrzebu. Nawet nie wiedziałam, że jest taki przesąd" - napisała jedna osoba. "Pierwszy raz słyszę coś takiego" - dodał ktoś inny.
Posprzątałam za wcześnie i siostry mnie skrzyczały, że za szybko - przyznała kolejna osoba.
To nie tradycje regionalne, to zabobony - podsumowała następna użytkowniczka.