Mateusz Domański
Mateusz Domański| 

Stracił życie, ratując cudze dzieci. Nie padło nawet "dziękuję". Teściowa oburzona

76

Marcin Kolczyński został prawdziwym bohaterem. Podczas wypoczynku na holenderskiej plaży ruszył na pomoc tonącym dzieciom. Uratował je, a sam zginął. Teściowa zmarłego jest poruszona tym, że nie padło nawet "dziękuję".

Stracił życie, ratując cudze dzieci. Nie padło nawet "dziękuję". Teściowa oburzona
Polak został bohaterem (Pixabay)

Teściowa Marcina Kolczyńskiego jest wyraźnie rozczarowana tym, że niemiecka rodzina nie wyraziła wdzięczności za jego bohaterski czyn. - Powinni chociaż podziękować, jakoś się odezwać. On się dla nich poświęcił. Tymczasem nie mieliśmy żadnego sygnału - stwierdziła w rozmowie z "Faktem".

Kobieta nie kryje smutku po stracie zięcia. Liczyła na jakiś gest ze strony rodziców uratowanych dzieci. Tymczasem ani nie podziękowali, ani nie pojawili się na pogrzebie Marcina na Cmentarzu Parafialnym w Kazimierzu Biskupim.

Zobacz także: Aresztowali ośmioletnie dziecko. Chłopiec doznał traumy

Tragedia rodziny Marcina Kolczyńskiego

Śmierć Marcina Kolczyńskiego to ogromna tragedia dla jego rodziny. Do Holandii pojechał po to, by dorobić. W przerwie od pracy postanowił wybrać się na plażę.

Tam usłyszał krzyk wczasowiczów z Niemiec. Momentalnie ruszył na pomoc trójce dzieci. Udało się je uratować. Polak niestety zginął.

Osierocił trójkę dzieci. 12-letnia córka i synowie w wieku 10 i 2 lat razem z matką rozpaczają po śmierci ojca.

W internecie ruszyła zbiórka pieniędzy na rzecz rodziny Marcina Kolczyńskiego. Zgromadzone środki nie zwrócą mu życia, ale z pewnością pomogą w tych trudnych chwilach rodzinie.

Czytaj także:

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić