Angelika Karpińska| 
aktualizacja 

Od tych słów aż więdną uszy. Burza przez szczepienia poza kolejnością

723

Na WUM zaszczepiono przeciwko COVID-19 kilkanaście znanych osób, które nie są medykami. Jan Śpiewak wyraził oburzenie postawą aktorów, którzy zaszczepili się poza kolejnością. "Dzisiaj na*rała Pani na wszystkich Polaków" - napisał aktywista w liście otwartym do Krystyny Jandy.

Od tych słów aż więdną uszy. Burza przez szczepienia poza kolejnością
Krystyna Janda zaszczepiła się przeciwko COVID-19 (AKPA)

Burzę w sieci wywołała informacja o zaszczepieniu w WUM kilkunastu aktorów i celebrytów. Przyjęciem szczepionki pochwalili się m.in. Krystyna Janda i Leszek Miller.

Tak jestem jedną z osób zaszczepionych w ramach propagowania szczepień. Jestem z tego powodu szczęśliwa i czuję się świetnie. Dziękuję za tę możliwość, bo jestem w grupie ryzyka - napisała na Facebooku Janda.

Oburzenie postawą aktorki wyraził Jan Śpiewak, który napisał do niej list otwarty. Stwierdził, że Janda i pozostałe 17 osób zaszczepionych poza kolejnością powinno do końca pandemii pracować jako wolontariusze w szpitalu zakaźnym lub DPS.

Na swoim profilu umieszczała Pani wielokrotnie wpisy pełne pogardy do osób biednych i myślących inaczej niż Pani. Ocierały się one nawet o rasizm. Jednocześnie czuje się Pani żyjąc dzisiaj w Polsce – cytuję Pani słowa – jakby "ktoś na Panią nasrał". Dzisiaj "nasrała" Pani na wszystkich Polaków. Wykorzystując swoje koneksje wepchnęła się Pani bez kolejki na szczepienia w Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Przyjęła Pani dawkę szczepionki, która powinna była zostać przekazana lekarzom, pielęgniarkom i ratownikom medycznym, którzy na co dzień narażają swoje życie w walce z pandemią. Mam nadzieję, że przez Pani działanie nikt nie umrze - napisał znany aktywista.
Swoim zachowaniem pokazała Pani prawdziwą twarz polskich "elit": egoistycznych, pełnych pogardy, skorumpowanych, które wykorzystując swoje znajomości zdobywają sobie różne "dodatki" - dodał.

Szczepienia poza kolejnością. Gwiazdy się tłumaczą

Oprócz Krystyny Jandy, poza kolejnością zaszczepieni zostali jej były mąż Andrzej Seweryn oraz ich córka Maria Seweryn.

Tak, zaszczepiłam się. Nie sądziłam, że będzie afera z tego powodu, a teraz żałuję. Moi rodzice, będąc seniorami, byli na liście osób do zaszczepienia. Ponieważ mój ojciec porusza się o kulach, pojechałam z nim na szczepienie. Nie było nikogo poza nami, pani doktor mnie zaprosiła i powiedziała, że ''skoro już pani jest, niech pani wejdzie, jest otwarta dawka''. Ja z tego skorzystałam. Nie miałam poczucia, że to nieetyczne, ponieważ zrozumiałam to tak, że dawka się zmarnuje. Jadąc tam, nie myślałam, że mi się to przytrafi - wyjaśniła Maria Seweryn w rozmowie z "Polsat News".

Przyjęcie szczepionki potwierdzili także Wiktor Zborowski, Magda Umer i Edward Miszczak. Pojawiają się również doniesienia o tym, że wśród zaszczepionych są Krzysztof Materna i Michał Bajor.

To się zaczęło przed świętami jeszcze, kiedy Krysia Janda do mnie zadzwoniła i zapytała. Powiedziała, że jest w kontakcie z Warszawskim Uniwersytetem Medycznym i chcą, żeby seniorzy współpracujący z ich teatrem zaszczepili się w drugiej połowie stycznia. Dość nagle, nieoczekiwanie, 29 grudnia przyszła z teatru do mnie wiadomość, czy mogę jutro się szczepić. Okazuje się, że Warszawski Uniwersytet Medyczny ma jakąś pulę szczepionek, które muszą być wykorzystane do końca roku, bo stracą ważność. (...) To miała być taka akcja promująca szczepienia. To było z dnia na dzień zorganizowane - tłumaczył w rozmowie z WP aktor Wiktor Zborowski.
To mnie poproszono o to, w ramach akcji popularyzowania, namawiania do szczepień. Wytłumaczono także, że nie zabieram nikomu miejsca, że walka o każdą zaszczepioną osobę jest teraz priorytetem państwa i służby zdrowia. Tłumaczono nam, że godząc się stajemy się ambasadorami szlachetnej akcji. Zgodziłam się myśląc, że czynię dobro, a okazało się, że jest to rozumiane odwrotnie. Jest mi bardzo przykro z tego powodu, ale w dalszym ciągu mam nadzieję, że nie zrobiłam niczego złego" - napisała w oświadczeniu piosenkarka i aktorka Magda Umer.
Zostałem powiadomiony przez szpital, w którym kiedyś byłem leczony, że jest możliwość wzięcia szczepionki pod warunkiem, że stawie się w ciągu godziny. Mam 65 lat i zdecydowałem się skorzystać, będąc przekonanym, że to część akcji promującej - powiedział w "Faktach" dyrektor programowy TVN Edward Miszczak.

Głos w sprawie afery zabrał minister zdrowia Adam Niedzielski oraz premier Mateusz Morawiecki.

Jestem zdegustowany postępowaniem władz WUM, które dokonały nadużycia interpretacyjnego, organizując ustawione szczepienie dla grupy SWOICH wybrańców. Zleciłem Centrali Narodowego Funduszu Zdrowia pobranie wyjaśnień. Nie takie standardy powinna promować uczelnia - napisał na Twitterze szef resortu zdrowia.
Informacje medialne o znanych osobach m.in. ze świata kultury i polityki, które zaszczepiły się poza kolejnością to prawdziwy skandal. Nie ma żadnego uzasadnienia dla łamania zasad. Każda dawka szczepionki przekazana z naruszeniem harmonogramu to dawka, której może zabraknąć potrzebującym. Placówki, które dopuściły tego procederu i osoby, które wykorzystują swoją pozycję do uzyskania szczepionki poza kolejnością szkodzą Narodowemu Programowi Szczepień - skomentował premier.

Zobacz także: Szczepionka na COVID. Lekarze nie chcą się szczepić? Były minister zdrowia pokazuje dane

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić