Szczyt w Szarm el-Szejk. Państwa regionu widzą w nim szansę
Porozumienie Izrael–Hamas podpisane w Szarm el-Szejk wywołało szerokie komentarze w regionie. Dominuje ostrożny optymizm. Pojawiają się refleksje nad możliwymi korzyściami gospodarczymi, a także szansami na odbudowę i stabilizację Strefy Gazy oraz innych krajów Bliskiego Wschodu.
Najważniejsze informacje
- Media w regionie łączą porozumienie z szansą na stabilizację i odbudowę, ale wskazują na trudności wdrożeniowe.
- Izrael akcentuje powrót zakładników; spór dotyczy liczby przekazanych ciał jeńców.
- Egipt buduje pozycję mediatora, a komentatorzy różnią się w ocenie roli USA i Donalda Trumpa.
Poniedziałkowy szczyt w Szarm el-Szejk zakończył się porozumieniem między Izraelem a Hamasem, które ma uruchomić proces odbudowy i nadzoru nad Strefą Gazy. Jak podaje PAP, wstępne kroki już ruszyły: wymiana jeńców i częściowe wycofanie izraelskich sił. W regionalnych mediach pojawiły się zarówno głosy o potencjalnych korzyściach gospodarczych, jak i zastrzeżenia dotyczące wykonania ustaleń.
W izraelskich mediach dominowały relacje z powrotu zakładników: zdjęcia rodzin i opowieści z niewoli. Jednocześnie niemal wszystkie redakcje zwróciły uwagę, że Hamas przekazał ciała czterech jeńców, choć porozumienie mówiło o 28. Według Ynet strona izraelska nie ufa tłumaczeniom Hamasu, że "nie wiedzą, gdzie są pozostali", bo wcześniej deklarował znajomość lokalizacji większej liczby ciał. Pojawiły się obawy, że kwestia ta stanie się kartą przetargową w dalszych rozmowach.
Izraelski dziennik "Maariw" cytuje urzędnika ds. bezpieczeństwa, według którego w umowie kończącej wojnę nie określono liczby ciał do zwrotu pierwszego dnia wymiany. Z kolei palestyński Al-Kuds wskazuje na przekaz Hamasu do pośredników z Egiptu, Kataru i Turcji: dostęp do części miejsc w zrujnowanej Strefie Gazy pozostaje utrudniony, co miało wpłynąć na utrudnienia w przekazaniu ciał.
Sceny w Izraelu. Moment incydentu w trakcie przemowy Trumpa
Ekonomia i polityka: korzyści i ryzyka dla regionu
Gospodarczy serwis izraelski Kalkalist ocenił, że ustalenia ze Szarm el-Szejk mogą uruchomić duże inwestycje w turystykę, energię, infrastrukturę, sztuczną inteligencję, rolnictwo i ochronę zdrowia. Egipt, Jordania i ZEA liczą na zyski z koordynacji projektów odbudowy Gazy. Plan regionalnej rady gospodarczej mógłby też pomóc Izraelowi w poprawie wizerunku i relacji gospodarczych w regionie.
W mediach społecznościowych, na które powołuje się Al-Dżazira, część użytkowników uznała wymianę jeńców za dowód porażki działań siłowych w odzyskaniu zakładników. Inni obawiają się, że Izrael nie dotrzyma umowy, gdy Palestyńczycy oddali ostatnią kartę przetargową.
Pokaz amerykańskiej siły
W "Haarecu" Rawiw Druker widzi w porozumieniu pokaz amerykańskiej siły: Trump, porównywany do Henry'ego Kissingera, miał wymusić umowę, której strony wcześniej nie chciały. Według Drukera Netanjahu, mimo deklarowanego sukcesu, ustąpił, a Hamas widzi w tym dowód, że "Trump zmusił Netanjahu do klęknięcia". Inny publicysta "Haarecu", Odeh Biszarat, podkreśla rolę presji międzynarodowej: "Izrael nie może walczyć z całym światem, Bibi!" – miał powiedzieć Trump premierowi Izraela.
Komentatorzy egipskiego "Al-Ahram" wskazują, że szczyt potwierdza centralną rolę Egiptu jako filaru stabilności i kluczowego gracza w procesach pokojowych. Saudyjski Aszark nazywa podpisanie umowy momentem przełomowym, ale opowiada się za ostrożnym realizmem: najtrudniejsza będzie implementacja i zarządzanie odbudową. Z irańskiego Chabar wynika, że dyplomata Kurosz Ahmadi oceniał, iż Teheran powinien był przyjąć zaproszenie do procesu, choć inne irańskie media, jak Dżamaran, uzasadniają odmowę chęcią uniknięcia legitymizacji inicjatywy USA.
Wnioski płynące z przekazów regionalnych są zbieżne: porozumienie otwiera okno szans, ale jego los zależy od sprawnego wykonania, przejrzystości wymiany oraz realnych postępów w odbudowie Gazy. Egipt umacnia rolę mediatora, a USA – architekta ram politycznych.