Rafał Strzelec
Rafał Strzelec| 

Szok w centrum Warszawy. "To były dwie sekundy"

233

Daria Bambalina, przedsiębiorczyni mieszkająca w Warszawie, była ofiarą fizycznego ataku mężczyzny w centrum stolicy. Kobieta została uderzona w twarz przez rowerzystę. Policja prowadzi czynności w tej sprawie. Pani Daria opublikowała kolejny post na Instagramie po ataku. - Cała sytuacja jest na tyle okropna, że trudno w to uwierzyć - napisała.

Szok w centrum Warszawy. "To były dwie sekundy"
Pobicie w centrum Warszawy. Poruszający post ofiary (Getty Images, Instagram, Hausstudio, dbambolina)

Pani Daria opisała na Instagramie szczegóły ataku, jaki miał miejsce w okolicy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie. Kobieta relacjonowała, że była z koleżanką i psem na spacerze. Wówczas podjechał do nich rowerzysta. Przeklął po rosyjsku, a następnie zszedł z roweru i uderzył panią Darię w twarz.

Przedsiębiorczyni z Warszawy napisała, że nie jest zadowolona z postawy policji, która miała spisać dane sprawcy i sprawdzili jego trzeźwość. Napastnika cała sytuacja jednak bawiła, zupełnie zlekceważył to, jak potraktował niewinną i nieznaną mu kobietę. Pani Daria została przebadana przez ratowników w karetce. Po wszystkim polecili jej udać się do domu.

Chciałbym zdementować bierną postawę policji. Obrażenia kobiety były niegroźne. Ustalamy przebieg całej sytuacji - przekazał w rozmowie z Wirtualną Polską Jakub Pacyniak z policji w Śródmieściu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Polska powinna mieć 300-tys. armię? Ekspert: nie wiem, skąd ta liczba

Zaatakował kobietę w Warszawie. "Mam dużo bólu w środku"

Kilka dni po zdarzeniu pani Daria podzieliła się na Instagramie swoją refleksją na temat zdarzenia. Pokazała kilka wiadomości, które świadczą, że kobiety albo nie zgłaszają przemocy albo służby nie potrafią pociągnąć sprawców przemocy do odpowiedzialności. Dostała głosy wsparcia od wielu kobiet.

Jak myślałam że moje zdjęcie mogą zobaczyć tyle ludzi, nigdy by nie pomyślała że będę na nim z siniakami po uderzeniu w twarz. Cała sytuacja jest na tyle okropna, że trudno w to uwierzyć. Jeszcze trudniej uwierzyć w to, że to jest "normalnie" w naszych czasach, że kobiety są bite każdego dnia, że nie idą na policję bo myślą że nikt im nie pomoże, i to też widzimy, że ludzi mogą być agresywne wobec innych ludzi, uderzać z pięści w twarz i dalej siebie iść do domu - napisała zbulwersowana kobieta.

Jak dodała, złożyła skargę na działania policji. Fakt, że sprawa została nagłośniona sprawił, że z jej perspektywy szybciej przeprowadzono czynności. Przyznała, że nadal odczuwa skutki ataku.

Mam teraz problem z pamięcią i koncentracją, spuchnięte oko, nos, szczękę, już nie mówię o tym, co mam w środku i jakie strachy pojawiają się - napisała pani Daria. - Czy uratowałby mnie wtedy gaz? Nie, bo to było 2 sekundy. Patrzyłam na niego i myślałam że nie może mnie uderzyć za nic. Okazało się że może. W 2 sekundy otworzyć torebkę, znaleźć gaz i spryskać, nie było czasu - dodała.

Na koniec zaapelowała do kobiet, aby zgłaszały każdy przejaw agresji. Dodała podziękowania za słowa wsparcia, jakie dotarły do niej w wiadomościach. Poinformowała, że da znać o dalszym toku sprawy.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić