Rafał Strzelec
Rafał Strzelec| 

Szokujące słowa Łukaszenki. Wspomniał o Białymstoku

Aleksandr Łukaszenka znów dolał oliwy do ognia w relacjach z Polską. Tym razem prezydent Białorusi oskarża nasze państwo o rzekomą chęć zabrania zachodnich ziem kierowanego przez niego państwa. Łukaszenka uważa, iż rolę w procesie rozkładu Białorusi ma także odegrać opozycja.

Szokujące słowa Łukaszenki. Wspomniał o Białymstoku
Aleksandr Łukaszenka podczas przemówienia (X, WarTranslated (Dmitri))

W piątek (16 lutego) Aleksandr Łukaszenko powiedział podczas swojego przemówienia, iż przy granicy z Ukrainą wykryto kilku sabotażystów - obywateli zarówno Białorusi, jak i Ukrainy.

Łukaszenka przekazał, że wedle jego wiedzy dywersanci przewozili ładunku wybuchowe na teren Białorusi i Rosji, gdzie mieli dokonywać zamachów. Nie wiadomo jednak, ile osób zatrzymano. Przypomnijmy, że wcześniej reżim białoruski informował o prowadzeniu "akcji antyterrorystycznej" w obwodzie homelskim.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Bruksela ma dobre prognozy dla Polski. Ekspert: trzymajmy kciuki za Niemcy

Łukaszenka o Polsce. Padły oskarżenia

To jednak niejedyne słowa Łukaszenki, o których jest głośno w sieci po piątkowym przemówieniu. Białoruski dyktator rzucał oskarżeniami pod adresem Zachodu, w tym między innymi Polski. Jego zdaniem opozycja białoruska chce dogadać się z zachodnimi elitami w sprawie podziału ziem po ewentualnej porażce Rosji w wojnie z Ukrainą.

A teraz cytaty z negocjacji między naszymi opozycyjnymi uciekinierami i Zachodem: Polska ma prawo do zachodnich ziem Białorusi, a w przypadku porażki Rosji, Białoruś będzie się rozszerzać kosztem zachodnich ziem Rosji - mówił Łukaszenka.

Wedle rzekomego "planu" o którym mówił, Polska miałaby mieć granicę aż do Mińska, zaś Białorusi przypadłyby ziemie obwodów smoleńskiego, pskowskiego i briańskiego. Łukaszenka pytał zebranych, kto z nich zgodziłby się na taką propozycję. On sam stwierdził, że na pewno by na nią nie przystał. Białoruski prezydent powiedział, że nikomu nie chce robić problemów. Stwierdził, iż jego kraj "nie praw czy to do Wilna, czy Białegostoku". - To, co mamy historycznie, nam wystarczy. To są ziemie białoruskie - grzmiał Łukaszenka.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Aleksandr Łukaszenka znów udowodnił, że podobnie jak jego moskiewski odpowiedni ma chore wyobrażenia na temat państw zachodnich. Wszędzie widzi potencjalne zagrożenie. Nie dostrzega jednak, że to właśnie na jego ziemiach stacjonuje obce wojsko jego wschodniego sąsiada - Rosji. Mało tego, jest tam również rosyjska broń atomowa.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić