W Wólce Kosowskiej doszło do tajemniczego pożaru baru. Strażacy nie mogli zlokalizować dokładnego miejsca pojawienia się ognia.
W kolejny odcinku programu "Strażacy z sąsiedztwa" funkcjonariusze wyjechali do Wólki Kosowskiej. Tam miało dojść do pożaru baru.
W trakcie dojeżdżania do miejsca zdarzenia, strażacy usłyszeli, że pożaru nie zgłaszali, ale zauważono osmoloną ścianę oraz wystawioną gaśnicę. Szybko ustalono, że ogień musiał pojawić się na dachu, a sprawcą mógł być wentylator.
Strażacy widzieli jednak kilka osmolonych miejsc i musieli ustalić, co dokładnie się wydarzyło. Wykorzystali m.in. kamerę termowizyjną. Do strażaków wyszedł właściciel baru. - Aż taka afera się zrobiła? - powiedział do nich. Dodał również, że ktoś prawdopodobnie chciał zrobić mu na złość.
Jak zakończył się odcinek "Strażacy z sąsiedztwa"? Zobaczcie to w opublikowanym fragmencie.