Te delfiny stają się agresywne. Naukowcy odkryli przyczyny
Dlaczego delfiny u wybrzeży Rzymu stają się wobec siebie agresywne? Naukowcy analizujący setki zdjęć wykonanych w ostatnich latach próbują znaleźć odpowiedź. Zidentyfikowane przyczyny są alarmujące: choroby, głód i walka o jedzenie – informuje National Geographic.
Delfiny butlonose zamieszkują okolice Rzymu od co najmniej dwóch tysięcy lat. Mimo to badacze coraz mocniej niepokoją się o przyszłość tej populacji. Choć Wieczne Miasto kojarzy się głównie z historią, kulturą i kuchnią, niewielu zdaje sobie sprawę, że zaledwie godzinę drogi od centrum, tam gdzie Tyber wpada do Morza Tyrreńskiego, żyje około 500 tych morskich ssaków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Biedronka rozpycha się na Słowacji. Czy jest taniej niż w Polsce? Sprawdzamy
Jak opisuje National Geographic, najnowsze analizy sugerują, że zwierzęta są nie tylko chore, ale i walczą między sobą o pokarm – a głównym powodem tych zjawisk ma być działalność człowieka. Naukowcy nazwali je "delfinami kapitolińskimi". Ich obecność w rejonie Rzymu potwierdzają już antyczne mozaiki odnalezione w Ostii – ukazujące delfiny wykradające ryby z sieci ponad dwa tysiące lat temu. Jednak regularna obserwacja tych zwierząt rozpoczęła się dopiero w 2016 roku.
Blizny i rany jako ślady walk i cierpienia
Zgodnie z ustaleniami naukowców, około 500 delfinów sezonowo przebywa w regionie, natomiast około 100 osobników stanowi populację rezydującą – głównie samice z młodymi. Żyją one w pobliżu ujścia Tybru, gdzie dostęp do pożywienia jest największy. Miejsce to jest istotne z punktu widzenia rozrodu, przyciągając samce na okres godowy.
Daniela Silvia Pace z Uniwersytetu La Sapienza w Rzymie, która prowadzi badania tej populacji od dziesięciu lat, wraz z zespołem przeanalizowała ponad 400 zdjęć wykonanych w latach 2016–2023, obejmujących 39 delfinów z grupy stałych mieszkańców. Badaczka podkreśla, że to, co się wyłania, to zdecydowanie niepokojący obraz, wskazując na silną presję, jakiej poddane są zwierzęta.
Zespół badaczy policzył i zmierzył blizny oraz rany na ciałach delfinów. Jak zauważa National Geographic, analiza takich obrażeń jest powszechnie wykorzystywana w badaniach waleni, ponieważ dostarcza wielu informacji o ich zdrowiu i zagrożeniach, z jakimi się mierzą.
Niedożywienie i wpływ rybołówstwa
Jak wynika z badań opublikowanych w kwietniu w czasopiśmie "Aquatic Conservation: Marine and Freshwater Ecosystems", sytuacja nie wygląda optymistycznie.
– Niestety, sytuacja delfinów butlonosych w regionie Morza Śródziemnego, w tym w ujściu rzeki Tyber, wydaje się szczególnie niepokojąca – mówi Bruno Díaz López, biolog i dyrektor Bottlenose Dolphin Research Institute.
Nie uczestniczył w badaniu, ale uznał je za bardzo interesujące i istotne. Analiza wykazała, że 70% badanych osobników wykazywało oznaki niedożywienia, takie jak widoczne żebra. Naukowcy podejrzewają, że winne może być przełowienie.
– "Fakt, że większość populacji jest niedożywiona, to wyraźny sygnał alarmowy" – dodaje Pace.
W analizie wskazano również, że połowa delfinów nosiła ślady po linach i sznurach używanych przez rybaków. Odnotowano także przypadki amputacji kończyn. Z kolei aż 97% osobników miało schorzenia skórne.
– "To nie jest zaskakujące" – tłumaczy Turchi. – "Woda jest zanieczyszczona, głównie z powodu nieczystości niesionych przez rzekę Tyber do morza, jak również ścieków z łodzi przepływających przez ten obszar."
Według badaczki zanieczyszczenia mogą powodować osłabienie układu odpornościowego i prowadzić do chorób.
Wzrost agresji wewnątrz populacji delfinów. Co się dzieje?
Zespół badaczy odnotował również wzmożoną agresję między delfinami. Analizując ślady po zębach, naukowcy doszli do wniosku, że doszło do licznych interakcji z innymi osobnikami – ślady występowały u wszystkich badanych delfinów.
Jak zauważa National Geographic, choć tego typu ślady są typowe dla tych ssaków i mogą wynikać z ustalania hierarchii lub rywalizacji o partnerów, to w tym przypadku ich liczba jest wyjątkowo wysoka. Naukowcy podejrzewają, że nasilenie takich zachowań może wynikać z rosnącej konkurencji o ograniczone zasoby.
Globalny problem i brak ochrony
Według Bruno Díaza Lópeza, obserwacje dotyczące delfinów kapitolińskich pokrywają się z tym, co badacze notują w wielu innych przybrzeżnych populacjach delfinów butlonosych na świecie.
– "Te populacje są narażone na ciągłą i intensywną presję ze strony działalności człowieka – od rybołówstwa i ruchu morskiego, po zanieczyszczenia i degradację siedlisk" – mówi ekspert cytowany przez National Geographic.
Podobne zjawiska odnotowano m.in. w Galicji, na atlantyckim wybrzeżu Hiszpanii, jak również w Sarasota Bay w USA i w różnych lokalizacjach Australii – wszędzie tam stwierdzano wysoki poziom uszkodzeń skóry spowodowanych zarówno czynnikami naturalnymi, jak i antropogenicznymi.
Choć delfiny butlonose są uznawane za gatunek odporny i elastyczny, badacze podkreślają konieczność pilnych działań ochronnych w rejonie Rzymu.
– "Obszar jest obecnie niezarządzany" – mówi Turchi, podkreślając, że brakuje mechanizmów prawnych zabezpieczających ten ekosystem.
Zespół naukowy apeluje o utworzenie tzw. Obszaru o Znaczeniu Wspólnotowym (Site of Community Importance), który mógłby objąć ochroną zarówno delfiny, jak i cały ekosystem przy ujściu Tybru. Badacze mają również nadzieję, że zwiększenie świadomości społecznej na temat tej populacji może skłonić decydentów do konkretnych kroków.