Te testy traumatyzowały pacjentów. Wracają przed igrzyskami w Pekinie

22

Przed zimowymi Igrzyskami Olimpijskimi w Pekinie trwają bardzo intensywne prace nad bezpieczeństwem wszystkich gości i sportowców. Żeby nie dopuścić do kolejnej fali zakażeń koronawirusem, Chiny przywróciły kontrowersyjną metodę przeprowadzania testów.

Te testy traumatyzowały pacjentów. Wracają przed igrzyskami w Pekinie
Przed zimowymi igrzyskami powracają analne testy na koronawirusa. (Pixabay)

Zimowe Igrzyska Olimpijskie rozpoczną się już 4 lutego w Pekinie. Jak donosi "Daily Mail", obawy przed kolejną falą zakażeń, Chiny postanowiły przywrócić kontrowersyjne testy na koronawirusa.

Analne testy na koronawirusa

Mowa o testach analnych, które są bardzo rzadko spotykane w innych częściach świata. Metoda pobierania wymazów jest bardzo niekomfortowa dla pacjentów i osoby przylatujące na igrzyska obawiają się, że zostaną do niej zmuszone.

Media zapewniają, że test jest wykonywany szybko i profesjonalne. Sterylny wacik wprowadza się na głębokość od 3 cm do 5 cm do odbytu, a następnie delikatnie się go wyciąga. Ta metoda ma być ponoć o wiele dokładniejsza i szybsza, ponieważ ślady koronawirusa lepiej utrzymują się w odbycie niż w drogach oddechowych.

Chiny pierwszy raz wprowadziły analne testy już rok temu. Teraz wracają do użytku. Spowodowane jest to ponoć pierwszymi wykrytymi przypadkami Omikrona.

USA, Japonia, Korea Południowa nie zgadzały się na taką metodę testowania. Władze Tokio stwierdziły, że ta metoda sprawia zbyt duży ból psychiczny. Podobnego zdania był rząd w Seulu, który radził, żeby oddawać próbki kału.

Zobacz także: 600 tys. osób na kwarantannie. Firmom brakuje pracowników
Autor: ABA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić