"Test wobec NATO". Ekspert wskazuje na celowe manewry
Ekspert wojskowy Ołeksandr Kowałenko poinformował, że drony naruszające polską przestrzeń powietrzną wykonywały celowe manewry, wyraźnie wykraczające poza przypadkowe zakłócenia. Jego zdaniem to działanie Rosji, mające na celu sprawdzenie reakcji NATO.
Najważniejsze informacje
- Drony manewrowały w polskiej przestrzeni powietrznej, co - jak twierdzi ekspert - wskazuje na celowy nalot.
- Ołeksandr Kowałenko podkreśla, że to test wobec NATO.
- Według niego Rosja może powtórzyć takie działania wobec innych krajów NATO.
Celowy nalot czy przypadek?
Według eksperta Ołeksandra Kowałenki drony, które naruszyły polską przestrzeń powietrzną, wykazywały zdolność do precyzyjnego manewrowania. Podkreślił, że nie jest to efekt zakłóceń ukraińskich systemów walki radioelektronicznej (REB). Jego zdaniem takie działania mają charakter celowego testu NATO.
To w praktyce dron-wabik. Jego funkcja polega głównie na odwracaniu uwagi systemów obrony przeciwlotniczej. Nawet jeśli zostanie wyposażony w głowicę bojową, jest ona niewielka. Drony te posiadają soczewkę Lunenberga, która imituje, że to dron typu Shahed-136 - podkreślił Kowałenko w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosyjski dron zabrał mu wszystko. "Był nagle potężny huk"
Atak dronów na Polskę
Ekspert wskazał też, że część dronów lecących podobną trasą została zestrzelona. Jego zdaniem mogło ich być znacznie więcej, a trajektorie maszyn zniszczonych pokrywały się z tymi, które ostatecznie wtargnęły do polskiej przestrzeni powietrznej.
Co to było? Po pierwsze - test wobec NATO. Rosja sprawdza granice tego, co jest dozwolone wobec Sojuszu, i robi to w formacie hybrydowym. To już gorąca faza wojny hybrydowej - ocenił Kowałenko.
Ekspert ostrzega, że podobne prowokacje mogą się powtarzać i nie muszą dotyczyć wyłącznie Polski. Rosja może zastosować takie działania również wobec innych państw NATO, np. Estonii czy Litwy. Jego zdaniem, działania te miały też na celu wywołanie napięć między Polską a Ukrainą. Rosyjskie media szybko zaczęły szerzyć narrację, że to Ukraina odpowiada za zakłócenia dronów.