To znaleźli w piwnicy. 30-latka w tarapatach
Policjanci z komisariatu w Łaziskach Górnych (woj. śląskie) zatrzymali 30-letnią listonoszkę, która zgromadziła w swojej piwnicy ponad 2,6 tys. niedoręczonych przesyłek. Część z nich była otwarta. Sprawa wyszła na jaw po tym, jak okoliczni mieszkańcy oraz liczne instytucje zaczęli skarżyć się na brak oczekiwanych listów. Kobieta usłyszała zarzuty. Sprawa jest rozwojowa.
W poniedziałek 16 stycznia do łaziskiej jednostki policji zgłosiła się naczelnik jednej z placówek pocztowych. Zawiadomiła, że ma podejrzenia wobec swojej pracownicy, iż ta od co najmniej miesiąca nie doręcza listów oraz paczek do wskazanych adresatów.
Prowadzą agroturystykę na Mazurach. Oto czym się zajmują
Mieszkańcy i przedstawiciele miejscowych instytucji skarżyli się, że nie dotarła do nich wyczekiwana korespondencja. Jeszcze tego samego dnia funkcjonariusze zapukali do drzwi listonoszki. W piwnicy domu jednorodzinnego znaleźli ponad 2,6 tys. przesyłek, głównie listów. W trakcie oględzin policjanci ujawnili aż 279 otwartych przesyłek.
Wśród nich były między innymi karty bankomatowe, wezwania z Wojskowego Centrum Rekrutacji oraz jednostek policji i wyroki sądów. W dodatku 30-latka miała przy sobie ponad 30 działek dilerskich amfetaminy - relacjonuje śląska policja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...
Zatrzymana trafiła do policyjnego aresztu. W środę 18 stycznia w budynku komisariatu w Łaziskach Górnych usłyszała zarzuty ukrywania korespondencji pocztowej, naruszenia tajemnicy korespondencji i posiadania amfetaminy.
Tak się tłumaczyła młoda listonoszka
W trakcie przesłuchania kobieta przyznała się do winy, tłumacząc przy tym, że nie była w stanie dostarczyć wszystkich listów, a niektóre z nich otworzyła ze zwykłej ciekawości. Prokurator objął podejrzaną środkiem zapobiegawczym w postaci policyjnego dozoru. Mieszkance Łazisk Górnych grozi kara do 2 lat więzienia. Sprawa ma charakter rozwojowy.
Czytaj także: "Przesadzasz". Roksana Węgiel wrzuciła zdjęcia z wakacji