Tragedia na drodze. Nikt nie pomógł umierającemu
W poniedziałek, 1 grudnia w Zamościu na ulicy Reja doszło do tragicznego wypadku drogowego. 74-letni pieszy został potrącony przez kierującego autem. Mężczyzna zmarł w szpitalu. Nagrania pokazują, że nikt nie zdecydował się pomóc potrąconemu seniorowi.
36-letni kierujący po wypadku odjechał z miejsca. Dopiero po pewnym czasie zgłosił się do komendy informując, że potracił człowieka.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Zamościu. Mężczyzna usłyszał zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym.
Sceny na S17. 19-latka wcześniej udawała kochającą wnuczkę
Po skrupulatnej weryfikacji zgromadzonego materiału dowodowego, zabezpieczeniu dokumentacji oraz analizie nagrań z monitoringów ustaliliśmy, że mężczyzna w chwili potrącenia przez kierującego Hondą znajdował się na wyznaczonym przejściu dla pieszych - informuje podkomisarz Dorota Krukowska - Bubiło z policji w Zamościu.
Policja zabezpieczyła zapisy z kamer okolicznych obiektów, co pozwoliło na ustalenie dokładnego przebiegu wypadku. Nagrania sugerują również brak reakcji innych uczestników ruchu na leżącego na jezdni mężczyznę.
Na nagraniach widać, jak idące chodnikiem osoby patrzą w stronę leżącego, przystają i po chwili odchodzą. Widać również kierujących pojazdami, którzy przejeżdżają obok leżącego na jezdni, omijają go i kontynuują jazdę - dodaje policjantka.
Nikt nie zdecydował się udzielić pomocy, czy zadzwonić po karetkę. Interweniowali dopiero policjanci, którzy patrolowali teren.