Mateusz Domański
Mateusz Domański| 

Tragiczna śmierć dziecka na Podkarpaciu. Czy do dramatu doprowadził głupi zakład?

68

Tragedia na Podkarpaciu. 11-letni Sebastian chciał przebiec przez drogę szybkiego ruchu. Wpadł prosto pod koła rozpędzonego samochodu. Nie miał szans na przeżycie. Prawdopodobnie założył się z kolegami, że się uda...

Tragiczna śmierć dziecka na Podkarpaciu. Czy do dramatu doprowadził głupi zakład?
Tragedia w Jarosławiu (Pixabay)

To był koszmar dla kierowcy volkswagena transportera. 11-latek nagle wbiegł pod koła jego samochodu. Nie był w stanie jakkolwiek zareagować. Potrącił chłopaka. Jak to na drodze szybkiego ruchu, prędkość była spora. Nastolatek nie przeżył.

"Fakt" relacjonuje, że 39-letni kierowca mocno przeżył ten wypadek. - Rozpaczał. Mówił, że sam ma dziecko w tym wieku - przekazał świadek zdarzenia.

Zobacz także: Wykolejenie pociągu w Szkocji. Wideo z miejsca zdarzenia

Tragedia na Podkarpaciu. Zakład nastolatków?

Tabloid podaje, że grupa nastolatków z Jarosławia zainteresowała się drzwiami prowadzącymi na drogę szybkiego ruchu. Postanowili wdrapać się po nasypie i je otworzyć.

Według ustaleń "Faktu", 11-letni Sebastian zapytał kolegów, czy odważyliby się przebiec na drugą stronę. Mogli się założyć. Nastolatek ruszył na drogę.

Wpadł prosto pod koła volkswagena transportera. Służby próbowały go ratować. Helikopterem zabrano go do szpitala. Starania medyków nie dały jednak rezultatu.

Czytaj także:

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić