Tragiczny pożar w Rzeszowie. Nie żyje 69-letni mężczyzna
W szpitalu zmarła druga ofiara pożaru bloku przy ul. Popiełuszki w Rzeszowie. To 69-letni mężczyzna – poinformował w środę rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie Krzysztof Ciechanowski. W pożarze życie straciła również 14-letnia dziewczyna.
Najważniejsze informacje
- Druga ofiara pożaru w Rzeszowie zmarła w szpitalu.
- Śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie.
- Przyczyna pożaru wciąż nieznana.
Jak informuje Polska Agencja Prasowa, w szpitalu zmarł 69-letni mężczyzna, który był drugą ofiarą tragicznego pożaru bloku przy ul. Popiełuszki w Rzeszowie. Pożar wybuchł 18 czerwca.
Rośnie podział w PiS? Politycy skomentowali ruch z Morawieckim
Podczas pożaru strażacy ewakuowali 69-letniego mężczyznę z mieszkania objętego ogniem. Został on przewieziony do Wschodniego Centrum Leczenia Oparzeń i Chirurgii Rekonstrukcyjnej w Łęcznej, gdzie lekarze stoczyli desperacką walkę o jego życie. Niestety, obrażenia obejmujące 40 proc. ciała okazały się zbyt poważne i pomimo wysiłków lekarzy mężczyzna zmarł 12 lipca.
Pożar wybuchł na IV piętrze 12-kondygnacyjnego bloku. Ewakuowano około 250 osób, a osiem z nich trafiło do szpitala. Wśród nich było troje dzieci. W akcji ratunkowej uczestniczyło 24 zastępy straży pożarnej oraz 12 zespołów ratownictwa medycznego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na miejscu medycy udzielili pomocy 12 osobom, które doznały oparzeń, zatrucia dymem lub były w szoku. Wsparcie psychologiczne i medyczne było niezbędne dla wielu mieszkańców bloku. W pożarze życie straciła 14-letnia Julia.
Śledztwo w toku
Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie prowadzi śledztwo w sprawie pożaru. Dotyczy ono sprowadzenia zagrożenia dla życia i zdrowia wielu osób oraz mienia w wielkich rozmiarach. Jak dotąd, nikomu nie postawiono zarzutów, a przyczyna pożaru pozostaje nieznana.
Dotyczy ono przestępstwa z art. 163 § 3 Kodeksu karnego w związku z art. 163 § 1 pkt 1 k.k., tj. sprowadzenia pożaru zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach, którego następstwem była śmierć człowieka. Czyn ten zagrożony jest karą pozbawienia wolności od 2 do 15 lat - przekazał rzecznik prokuratury Krzysztof Ciechanowski.