Trump zaprzecza. Wyjazd ze szczytu G7 nie związany z Iranem
Donald Trump stanowczo zaprzeczył, jakoby jego wcześniejszy wyjazd ze szczytu G7 miał związek z rozejmem między Iranem a Izraelem. Prezydent USA podkreślił, że powód jego powrotu do Waszyngtonu jest zupełnie inny.
Najważniejsze informacje
- Donald Trump opuścił szczyt G7 wcześniej niż planowano.
- Prezydent USA zaprzeczył, że powodem była sytuacja na Bliskim Wschodzie.
- Trump skrytykował Emmanuela Macrona za błędne informacje.
Donald Trump, prezydent Stanów Zjednoczonych, opuścił szczyt G7 w Kanadzie wcześniej niż pierwotnie planowano. Prezydent Francji, Emmanuel Macron, zasugerował, że powrót Trumpa do Waszyngtonu miał związek z działaniami na rzecz rozejmu. Trump skrytykował Macrona, twierdząc, że jego wypowiedzi są błędne i służą jedynie zdobyciu poklasku. "To nieprawda!" napisał amerykański przywódca na swoim portalu społecznościowym Truth Social.
(Macron) nie ma pojęcia, z jakiego powodu jestem teraz w drodze do Waszyngtonu, ale z pewnością nie ma to nic wspólnego z rozejmem. To coś dużo większego. Celowo czy nie, Emmanuel zawsze się myli — stwierdził amerykański prezydent, cytowany przez Polską Agencję Pasową.
Trump podkreślił, że jego wyjazd ze szczytu G7 nie miał nic wspólnego z rozejmem między Iranem a Izraelem. "To coś dużo większego" zaznaczył, nie zdradzając jednak szczegółów. Biały Dom wcześniej informował, że decyzja o wcześniejszym powrocie była związana z sytuacją na Bliskim Wschodzie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
WP News wydanie 16.06
Apel do Iranu
W kontekście wydarzeń na Bliskim Wschodzie, Trump zaapelował o natychmiastową ewakuację Teheranu. Powtórzył również, że Iran powinien zawrzeć porozumienie z USA w sprawie swojego programu nuklearnego. Te działania mają na celu zwiększenie bezpieczeństwa w regionie.
Decyzja Trumpa o wcześniejszym opuszczeniu szczytu G7 wywołała wiele kontrowersji i spekulacji. Choć prezydent USA zaprzecza związkom z Bliskim Wschodem, jego działania wciąż budzą zainteresowanie i pytania o rzeczywiste powody powrotu do Waszyngtonu.