Tyle pieniędzy potrzeba, by pokonać Rosję? Podano kwotę
Norweski Instytut Spraw Międzynarodowych opublikował raport, który wykazał, ile pieniędzy należy przekazać Ukrainie, by ta mogła pokonać armię Putina. Według wyliczeń koszty dla Europy są mniejsze niż w przypadku zaakceptowania 28-punktowego planu pokojowego.
Norweski Instytut Spraw Międzynarodowych i firma doradcza Corisk opracowały raport, którego szczegóły opisuje serwis "The New York Post". Jak czytamy, pomoc Ukrainie w pokonaniu Rosji jest dla Europy tańsza niż konieczność zabezpieczenia flanki wschodniej w przypadku zaakceptowania 28-punktowego planu Trumpa.
Według raportu w ciągu najbliższych czterech lat finansowanie wysiłku zbrojnego Ukrainy może kosztować europejskie rządy kwotę od 606 do 972 miliardów dolarów. Tymczasem rzeczywiste wzmocnienie wschodniej flanki NATO to koszt 1,4 do 1,8 biliona dolarów.
PiS i Konfederacja w koalicji? Zaskakujące słowa w Sejmie
"28-punktowy plan pokojowy zaproponowany przez administrację Trumpa pokazuje pilną potrzebę, by Europa przejęła inicjatywę i odpowiedzialność za wysiłki dyplomatyczne mające zakończyć nielegalną wojnę Rosji" - konstatują autorzy raportu.
Badacze opracowali raport zakładając, że administracja Donalda Trumpa nie udzieli żadnego wsparcia Ukrainie. Jeśli Kijów nie otrzyma wsparcia, zdaniem autorów raportu Europa będzie musiała wydać nawet 1,8 biliona, by stanąć w gotowości do obrony przed Putinem.
Jeśli uda się zgromadzić kwotę rzędu 972 miliardów dolarów w ciągu czterech lat na finansowanie ukraińskiego wojska, to według autorów raportu Kijów może odnieść zwycięstwo w walce z Putinem. Raport wskazuje, że część środków mogłaby pochodzić z zamrożonych, rosyjskich środków. Finansowe wsparcie Ukrainy miałoby pójść na 8 milionów dronów, 95 brygad oraz do 2 500 nowych czołgów bojowych.
Nie jest jednak napisane, w jaki sposób Ukraina miałaby sobie poradzić z brakiem żołnierzy. To jeden z największych problemów Kijowa w tym momencie. Nie wiadomo także, czy Europa byłaby gotowa do tak hojnego wsparcia dla Ukrainy w momencie, gdy na jaw wychodzą kolejne skandale korupcyjne z udziałem osób z bezpośredniego zaplecza prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.