Udane łowy w Wiśle. Złapali trzy ogromne sumy
Łowienie sumów w rzekach to nie tylko sport, ale i sztuka, która przyciąga wielu pasjonatów. Na świętokrzyskim odcinku Wisły kieleckiemu wędkarzowi i trójce jego dzieci udało się złowić trzy ogromne sumy. Jeden z nich miał ponad 220 centymetrów.
Łowienie sumów w rzekach to zajęcie, które przyciąga zarówno doświadczonych wędkarzy, jak i amatorów. Sumy, jako jedne z największych ryb słodkowodnych w Europie, stanowią wyzwanie dla każdego, kto chce je złowić. Ich obecność w rzekach jest nie tylko atrakcją dla wędkarzy, ale także ważnym elementem ekosystemu, wpływającym na równowagę biologiczną.
Jak informuje "Echo Dnia Świętokrzyskie", znany kielecki wędkarz Łukasz Gamoński wraz z kolegą Damianem postanowili wybrać się nad świętokrzyski odcinek Wisły wraz z pociechami.
Tej nocy złowiliśmy trzy ryby. 150-centymetrową, 190-centymetrową, a jako dopełnienie - okazem długości 227 centymetrów. Hol tego ostatniego był szczególnie emocjonujący, bo ryba weszła w zaczep, a gdy udało się ją wyplątać, ciągnęła nas na pontonie po rzece. Suma wyciągnęliśmy po godzinnej walce - cytuje Gamońskiego portal.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pociągiem do Chorwacji. Sprawdziliśmy, co czeka na miejscu
Sumy pełnią kluczową rolę w regulacji populacji innych gatunków ryb, co czyni je niezbędnymi dla zdrowia rzek.
Wędkarze stosują różne techniki, aby złowić te imponujące ryby. Jedną z popularnych metod jest łowienie wertykalne, które polega na opuszczaniu przynęty bezpośrednio pod łodzią. Ta technika jest szczególnie skuteczna w głębokich wodach, gdzie sumy często się ukrywają.
Łowienie sumów budzi wiele kontrowersji, zwłaszcza w kontekście etyki. Eksperci często ostrzegają przed negatywnym wpływem na ekosystem i podkreślają, że nieetyczne praktyki mogą prowadzić do poważnych konsekwencji dla środowiska. Sumy, jako duże drapieżniki, są kluczowe dla utrzymania równowagi w ekosystemie.