Ukrainiec pokazał dokument. Takie są "bonusy" rosyjskiego obywatelstwa

Mieszkańcy okupowanego Melitopola, których zmuszono do nabycia rosyjskiego obywatelstwa, razem z paszportem otrzymują wezwania do wojska. Rosja nie może bowiem znaleźć nowych chętnych, więc mobilizacja trwa po cichu na okupowanych terenach.

Ukrainiec pokazał dokument. Takie są "bonusy" rosyjskiego obywatelstwa
Rosjanie wręczają wezwania do wojska Ukraińcom w Melitopolu (Getty Images, Twitter, 2022 Anadolu Agency)

Zdjęcie z Melitopola udostępnił analityk ds. międzynarodowych Michael Bociurkiw. Jak przekazał, miejscowi są zmuszani do otrzymywania rosyjskich paszportów, a jednocześnie - zgodnie z rosyjskim prawem - mają obowiązek wojskowy.

"Bonus" za nabycie rosyjskiego obywatelstwa

Na fotografii widać, że mieszkający w Melitopolu Ukrainiec musi stawić się do komisji wojskowej zgodnie z rosyjską ustawą "O służbie wojskowej i powszechnym obowiązku wojskowym". - Mieć przy sobie paszport, osobiste rzeczy oraz prawo jazdy kategorii B - czytamy.

To taki "bonus" za nabycie rosyjskiego obywatelstwa - ironizuje Bociurkiw.
Trwa ładowanie wpisu:twitter

Przygotowania do pseudoreferendum

Położony w obwodzie zaporoskim Melitopol znajduje się pod okupacją od pierwszych dni marca. Przed inwazją Kremla miasto liczyło około 150 tys. mieszkańców. Ukraiński wywiad wojskowy (HUR) oceniał w tym tygodniu, że Rosjanie powołali na zajętych terenach odpowiednie komisje.

Utworzyli też sztaby wyborcze do przeprowadzenia pseudoreferendów w sprawie przyłączenia regionu do Rosji, a tzw. władze miasta sporządziły też listy wyborców. Według HUR ostateczna decyzja w sprawie organizacji nielegalnych referendów będzie zależeć od sytuacji na froncie.

Ukryta mobilizacja nie przynosi efektów

Wcześniej ukraiński wywiad informował, że Ministerstwo obrony Rosji postanowiło zwiększyć liczbę najemników z prywatnych firm wojskowych, walczących na Ukrainie, w związku z tym, że "nieoficjalna mobilizacja" nie przynosi oczekiwanych efektów.

Ukryta (nieoficjalna) mobilizacja w centralnych i południowo-wschodnich regionach Rosji nie udaje się. Rosjanie coraz częściej odmawiają umierania za idee kremlowskiego dyktatora – powiadamia we wtorek Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy (HUR).

Kreml nazywa wojnę na Ukrainie "specjalną operacją wojskową" dlatego w Rosji nigdy nie ogłoszono oficjalnej mobilizacji. Jest jednak prowadzona po cichu. Według mediów i ekspertów mężczyźni z doświadczeniem wojskowym są zachęcani do podpisywania kontraktów z armią w zamian za szereg zachęt, w tym finansowych.

Zobacz także: Obwód chersoński. "Coś, czego Rosjanie nie mogli przewidzieć albo nie przewidywali"
Autor: BA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić