Uratowała bociana. Zakrwawiony leżał na jezdni. "Samochody go omijały"
Zakrwawiony bocian leżał na jezdni, omijany przez kolejne samochody. Został potrącony i pozostawiony bez pomocy — aż do momentu, gdy zatrzymała się pani Jola. Dzięki jej reakcji ptak trafił pod opiekę specjalistów z Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Jelonki, gdzie otrzymał szansę na powrót do zdrowia.
Wzruszająca historia z województwa warmińsko-mazurskiego poruszyła serca wielu internautów. Ośrodek Okresowej Rehabilitacji Zwierząt Jelonki podzielił się dramatycznym, a jednocześnie pełnym nadziei wydarzeniem, które miało miejsce na jednej z lokalnych dróg.
Czytaj także: BMW wjechało w Kię. Pieszy ratuje się w ostatniej chwili
Bohaterką została pani Jola – kobieta, która nie przeszła obojętnie obok cierpienia bezbronnego stworzenia. Na jezdni, pośród pędzących samochodów, leżał zakrwawiony bocian. Został potrącony przez nieznany pojazd. Większość kierowców mijała go obojętnie, nie zatrzymując się, by udzielić pomocy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kamera nagrała parę żurawi. Niezwykłe wideo z parku narodowego
Uratowała bociana. Inni go omijali
Szokujący widok – ptak z krwawiącym dziobem i opuchniętym okiem, pozostawiony samemu sobie. Na szczęście pani Jola bez chwili wahania zatrzymała samochód i zabrała ptaka natychmiast do specjalistów.
Czytaj także: Szok w Zakopanem. Fałszywy Miś dostał 70 mandatów
Dziękujemy Pani Joli za przywiezienie do nas potrąconego bociana. [...] Ptak na szczęście jest cały, nie połamany, krew leci mu z dzioba i ma obrzęk oka. Bocian miał dużo szczęścia, że spotkał na swojej drodze Panią Jolę, która bez wahania zatrzymała samochód, owinęła zakrwawionego ptaka w koc i przywiozła do nas – napisał Ośrodek Okresowej Rehabilitacji Zwierząt Jelonki w poście na Facebooku.
Bocian, mimo obrażeń, nie doznał złamań, co daje duże szanse na jego powrót do zdrowia. Czas jednak odgrywa tu ważną rolę – rozpoczął się bowiem okres lęgowy, a każdy dzień opóźnienia może pozbawić ptaka szansy na założenie gniazda i przedłużenie gatunku.
"Musimy bociana szybko postawić go na nogi, bo już zaczęły się ich lęgi. Trzymajcie kciuki" – dodali pracownicy ośrodka. Ta historia przypomina nam, jak ogromne znaczenie mają małe akty odwagi i współczucia. Gdy inni odwracali wzrok, jedna osoba zatrzymała się i dzięki temu ocaliła życie.