Wielu decyduje się robić to w miejscu publicznym. Taki występek może sporo kosztować!

We współczesnym świecie nic się nie ukryje. Przekonała się o tym para, której zachciało się amorów w ruinach zamku w Lanckoronie. Ich nieobyczajne zachowanie nagrał właściciel drona, który postanowił z synem zwiedzić okolicę. To jednak nie jedyny przypadek w ostatnich miesiącach. A takie miłosne amory mogą sporo kosztować!

Parze zebrało się na amory w publicznym miejscuParze zebrało się na amory w publicznym miejscu
Źródło zdjęć: © Pexels, Wikimedia Commons

Trzeba przyznać, że para zdecydowanie "dała ponieść się chwili", bo same ruiny w Lanckoronie do romantycznych nie należą. Pozostałości po warowni z XIV wieku niszczeją i są pełne śmieci.

Niewykluczone, że szukali po prostu ustronnego miejsca. Jednak nieskutecznie. Historyczne miejsce ściągnęło w te okolice także właściciela drona, który chciał pokazać synowi ruiny. Przy okazji sam dron miał wykonać kilka zdjęć z perspektywy lotu ptaka. Z zaskoczeniem jego właściciel odkrył, że na ekranie widzi nie tylko ruiny...

Zażenowani kochankowie zaczęli rzucać w drona kamieniami. Najwidoczniej odeszła im ochota na amory, gdyż założyli wcześniej porzucone ubrania.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rozmawiamy o przyjemności seksualnej z Martyną Kaczmarek, Piotrem Czaykowskim i Olą Kisiel

Miłosne amory mogą nas sporo kosztować

Przykładów, kiedy para daje się ponieść emocjom w miejscach publicznych, można by mnożyć. W wakacje zeszłego roku do Internetu trafiło nagranie dwójki, która postanowiła swoje napięcie seksualne rozładować na terenie lotniska Katowice-Pyrzowice. Bardzo popularne w sieci jest też nagranie pary uprawiającej seks na wieży widokowej w Wolsztynie. Przechodnie mieli zdecydowanie inne widoki, niż się spodziewali...

Ani pora, ani centrum miasta, nie przeszkadzało parom w Łodzi czy Koninie, kiedy postanowiły uprawiać seks oralny. W obu jednak przypadkach dosięgnęła ich kara.

Seks w miejscu publicznym jest zaliczany do kategorii nieobyczajnych wybryków i stosuje się wobec niego zapisy Kodeksu Wykroczeń.

Kto publicznie dopuszcza się nieobyczajnego wybryku, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany - brzmi art. 140 tego kodeksu.

Kara ograniczenia wolności może wynieść od 5 do 30 dni.

Wybrane dla Ciebie
Rodzinny spacer zmienił się w dramat. Dzieci pochylały się nad ojcem
Rodzinny spacer zmienił się w dramat. Dzieci pochylały się nad ojcem
Policja przyłapana. "To będzie podwójna kara". Ostra reakcja
Policja przyłapana. "To będzie podwójna kara". Ostra reakcja
To on szuka "złotego pociągu". Właśnie się ujawnił
To on szuka "złotego pociągu". Właśnie się ujawnił
Szedł obok placu zabaw. Nagle taki widok. "Prawdziwy hit sezonu"
Szedł obok placu zabaw. Nagle taki widok. "Prawdziwy hit sezonu"
Premier Indii mówił o pokoju. Spójrzcie na twarz Putina
Premier Indii mówił o pokoju. Spójrzcie na twarz Putina
Pojawił się w centrum Wrocławia. Kierowcy musieli omijać go łukiem
Pojawił się w centrum Wrocławia. Kierowcy musieli omijać go łukiem
Portugalia zaostrza przepisy deportacyjne dla nielegalnych imigrantów
Portugalia zaostrza przepisy deportacyjne dla nielegalnych imigrantów
8 miliardów funtów na wsparcie Ukrainy? Brytyjczycy mają plan
8 miliardów funtów na wsparcie Ukrainy? Brytyjczycy mają plan
Miał już dość. Ujęcie sprzed Lidla. Wywiesił karteczkę
Miał już dość. Ujęcie sprzed Lidla. Wywiesił karteczkę
Wyż z Rosji nadal nad Polską. Należy spodziewać się opadów
Wyż z Rosji nadal nad Polską. Należy spodziewać się opadów
Zaginęła 15-latka z Konstantynowa Łódzkiego. Jest nowy trop
Zaginęła 15-latka z Konstantynowa Łódzkiego. Jest nowy trop
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową