"To nie jest odejście wód". Ciężarna kobieta przeżyła dramat w Wejherowie

Ciężarną kobietę z bólami porodowymi wypisano ze szpitala specjalistycznego w Wejherowie. Ostatecznie musiała rodzić w domu. Dziecko przyszło na świat w łazience i przeżyło tylko dzięki szybkiej interwencji matki. Szpital nie chciał skomentować sprawy.

Szpital specjalistycznySzpital specjalistyczny
Źródło zdjęć: © Urząd miasta Wejcherowo

Do zdarzenia doszło w Wejherowie (woj. pomorskie). Ciężarna kobieta wybrała się do szpitala specjalistycznego po tym, kiedy zaczęły występować u niej regularne skurcze. Podejrzewała, że za chwilę może zacząć się jej poród. Lekarze w placówce medycznej przeprowadzili badania i stwierdzili, że "to jeszcze nie jest poród".

Kobieta twierdzi, że lekarze przeprowadzili KTG w niepoprawny sposób. Dlatego stwierdzili, że najprawdopodobniej nie zaczęła się jeszcze akcja porodowa i wysłali ciężarną Pani Karolinę do domu. Ale, jak poinformowała młoda matka, jeszcze podczas przebywania w placówce medycznej odeszły jej wody.

Jak z bajki. Jechaliśmy świątecznym pociągiem do Wilna

"To nie jest odejście wód, tylko infekcja"

"Moim zdaniem to KTG było źle podłączone, dlatego nie pokazywało żadnych skurczy" - powiedziała w rozmowie z "Wydarzeniami" Polsatu. Jak twierdzi, lekarz nie dowierzał jej, że ma skurcze i że odczuwa ból. Miała od niego usłyszeć, że "to nie jest wcale odejście wód, tylko infekcja".

Z ustaleń reporterów "Wydarzeń" Polsatu wynika, że kobieta ostatecznie urodziła dziecko we własnym mieszkaniu, w łazience. Jak powiedziała matka, niemowlę początkowo nie oddychało. Na szczęście dzięki szybkiej interwencji kobiety dziewczynkę udało uratować. Co więcej, dziecko na świat przyszło w zielonych wodach płodowych owinięte pępowiną.

Urodziła w łazience. Szpital nie chce komentować sprawy

Położna Beata Klein, cytowana przez serwis polsatnews.pl, przekazała, że zielone wody płodowe pojawiają się wtedy, gdy dziecko się dusi. Jest to najczęściej spowodowane naciśnięciem pępowiny w trakcie skurczy. Do szpitala w Wejherowie nie wpłynęła oficjalna skarga. W związku z tym placówka nie chce komentować tej sprawy.

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Napad na jubilera w Krakowie. Wiadomo, co ukradli bandyci
Napad na jubilera w Krakowie. Wiadomo, co ukradli bandyci
Mieli studiować w Rosji. Obaj zginęli na froncie
Mieli studiować w Rosji. Obaj zginęli na froncie
Zapytali Putina o partnerkę. Odpowiedział jednym słowem
Zapytali Putina o partnerkę. Odpowiedział jednym słowem
Trump znów to zrobił. Biały Dom komentuje
Trump znów to zrobił. Biały Dom komentuje
Wprowadzili martwą 89-latkę na pokład samolotu. Doniesienia w Hiszpanii
Wprowadzili martwą 89-latkę na pokład samolotu. Doniesienia w Hiszpanii
Zakonnica usłyszała zarzuty. W tle znęcanie
Zakonnica usłyszała zarzuty. W tle znęcanie
Lampki choinkowe. Jak wpływają na rachunki za prąd?
Lampki choinkowe. Jak wpływają na rachunki za prąd?
Wskazał słaby punkt Rosji. Przypomniał reakcję Putina
Wskazał słaby punkt Rosji. Przypomniał reakcję Putina
Tragedia w Hiszpanii. Fala porwała niemiecką turystkę
Tragedia w Hiszpanii. Fala porwała niemiecką turystkę
Dramatyczny widok na drodze. Niektórzy bagatelizowali zagrożenie
Dramatyczny widok na drodze. Niektórzy bagatelizowali zagrożenie
Ujawniono akta Epsteina. Kolejne zdjęcia z byłym księciem Andrzejem
Ujawniono akta Epsteina. Kolejne zdjęcia z byłym księciem Andrzejem
Ich synowie chodzą do seminarium. "Praktycznie nie ma lekcji"
Ich synowie chodzą do seminarium. "Praktycznie nie ma lekcji"