Weszli do mieszkania we trójkę. Sposoby właścicieli na zatrzymanie kaucji
Pies, którego nie było, ale i tak zniszczył mieszkanie, zastawa stołowa, która niszczeje od samego stania i drogocenny dywan. Właściciele mieszkań coraz częściej szukają sposobów na zatrzymanie kaucji od najemców i nie cofają się przed niczym.
Często słychać narzekania właścicieli mieszkań na problemy z jakimi muszą borykać się z powodu posiadanych przez siebie nieruchomości.
Skarżą się na nieuczciwych najemców lub już w ogłoszeniach zastrzegają sobie, że w ich mieszkaniu nie mogą przebywać dzieci lub zwierzęta.
Ale coraz częściej wybrzmiewa też głos samych wynajmujących, który potwierdza, że problemy i brak uczciwości występuje po każdej ze stron.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wynajem daje większe zyski niż lokata
Coraz częściej właściciele mieszkań szukają sposobów na to, jak oszukać swoich klientów i zatrzymać dla siebie kaucję, jaką ci zdeponowali u nich na wypadek szkód w momencie podpisywania umowy.
Czytaj także: Patowynajem kwitnie. Historie Polaków jeżą włosy
O swoich doświadczeniach wynajmujący z Warszawy opowiadają na łamach Gazety Wyborczej.
Jeden z mężczyzn wspomina, gdy z chwilą wynajmu powiedział właścicielowi, że nie podoba mu się dywan i wolałby się go pozbyć. Gdy zdawał mieszkanie właściciel zażądał za dywan 4 tysięcy złotych. Po negocjacjach z udziałem prawnika stanęło na połowie tej kwoty.
Inny dodaje, że podczas zdawania mieszkania pojawiła się u niego właścicielka z całą rodziną.
Weszli do mieszkania we trójkę. Ojciec, matka i syn. Zaczęli wyciągać wszystko z szafek. Liczyli sztućce, pod światło sprawdzali zarysowania na talerzach - opowiada mężczyzna na łamach GW i dodaje, że wyliczenia strat skończyły się dopiero w momencie gdy kwota dobiła do równowartości wpłaconej przez niego kaucji.
Inna z historii dotyczy psa, którego nie było.
Czynsz plus wynajem kosztował mnie 2700, do tego drugie tyle kaucji. Właścicielka mieszkania stwierdziła, że nie odda mi jej, bo mieszkanie jest zapuszczone i zniszczone przez psa - opowiada wynajmująca na łamach GW i dodaje, że z czasem odkryła, że na jednej z grup patowynajmująca dopytywała o sposoby na zatrzymanie kaucji.