aktualizacja 

Widział to w Lidlu. Dramat. "Ugięły się pode mną nogi"

105

W miniony piątek doszło do krwawego ataku w Lidlu w Markach pod Warszawą. Zamaskowany nożownik zranił dwóch klientów sklepu, którzy stanęli w obronie kasjerki. Tymczasem świadek zdarzenia opowiedział w mediach, co działo się w sklepie. Jego relacja mrozi krew w żyłach.

Widział to w Lidlu. Dramat. "Ugięły się pode mną nogi"
Lidl. Zdjęcie ilustracyjne. (o2.pl)

W piątek wieczorem 3 lutego do sklepu Lidl w Markach wszedł zamaskowany mężczyzna. Grożąc narzędziem przypominającym nóż zażądał od kasjerki wydania pieniędzy. W obronie kobiety stanęło dwóch klientów sklepu. Doszło do szarpaniny z bandytą. Obaj mężczyźni zostali ranni, trafili do szpitala.

Pan Mieczysław był świadkiem tego koszmarnego napadu. W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" opowiada, że gdy był pomiędzy alejkami, usłyszał przepychanki i wołanie o pomoc. Mężczyzna natychmiast pobiegł do kas zobaczyć, co się dzieje.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Trzęsienie ziemi w Turcji. "Największa tragedia ostatnich lat"

Pan Mieczysław zobaczył wówczas wysokiego napastnika pędzącego do drzwi. - Nie byłem w stanie zobaczyć jego twarzy, widziałem jednak, że na głowie miał czapkę. Próbowałem go gonić, ale zatrzymały mnie automatyczne drzwi, które otwierały się tylko od zewnątrz - relacjonuje w rozmowie z "GW".

Gdy świadek napadu obrócił się, zobaczył zakrwawionych poszkodowanych.

Jeden klient miał ranę biegnącą przez całą szyję aż do ucha. Wyglądało to na mocne cięcie. Drugi był bez koszulki, został zraniony pod pachą, w okolicy żeber. Wtedy ugięły się pode mną nogi - relacjonuje pan Mieczysław w rozmowie z "GW".

Wszyscy rzucili się do pomocy. Według relacji pana Mieczysława mężczyzna, któremu nożownik pociął szyję, był z dwiema, 10- i 11-letnią, dziewczynkami. - Obydwie płakały. Współczuję im, że musiały na to patrzeć, i mam nadzieję, że nie będą miały po tym traumy - mówi.

Nożownika udało się zatrzymać policji dwa dni później. Okazało się jednak, że materiał dowodowy był niewystarczający, żeby postawić mu zarzut w związku z rozbojem. 37-letni mężczyzna mimo to usłyszał zarzut kradzieży, której dopuścił się w tym samym sklepie przed napadem.

Autor: ESO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić