Łukasz Maziewski
Łukasz Maziewski| 
aktualizacja 

Wojskowy pilot poszukiwany w... urzędzie pracy

238

Niespodziewana oferta pracy pojawiła się w urzędzie pracy w Rykach na Lubelszczyźnie. Poszukiwany jest... pilot. Nie byle jaki, bo pilot, który byłby w stanie pilotować i szkolić młodych pilotów do jednego z najnowszych typów maszyn w Wojsku Polskim. Ale w tym pozornym szaleństwie jest metoda!

Wojskowy pilot poszukiwany w... urzędzie pracy
(PAP)

Nietypowe ogłoszenie pojawiło się w ryckim urzędzie pracy. Poszukiwano bowiem pilota. Nie byle jakiego - chodzi o pilota, który byłby w stanie nie tylko przygotować dokumentację ale także praktycznie uczyć młodych adeptów pilotażu samolotu szkolno-bojowego M-346 Master.

M-346 Master to najnowszy "dziecko" Sił Powietrznych. W Wojsku Polskim pojawiły się w 2016 r. Dwa lata później, podczas uroczystości z udziałem pary prezydenckiej nadano im oficjalną nazwę Bielik. Trafiły do 41 Bazy Lotnictwa Szkolnego. Na stanie jest 12 maszyn, trafią do niej kolejne cztery. Korzystają z nich uczniowie elitarnej Lotniczej Akademii Wojskowej (LAW) w Dęblinie, zwanej "Szkołą Orląt".

Dziś, cztery lata po chrzcie i i sześć po wejściu maszyn na wyposażenie SZ RP, ktoś (bo nie Lotnicza Akademia Wojskowa) szukał pilota szkoleniowego na ten typ. Wymagania? Wykształcenie wyższe techniczne, biegły w mowie i piśmie język angielski, czynne uprawnienia szkoleniowe. Dobrze byłoby, aby pilot miał doświadczenie w pilotażu myśliwca bojowego F-16 lub F-15. Płaca? Od 10 tys. zł brutto.

Zobacz także: „Per Aspera Ad Astra” – wizyta w Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie

Co ciekawe, to nie dęblińska szkoła jest autorem ogłoszenia. Po przesłaniu pytań do rzecznika Akademii otrzymujemy błyskawiczną odpowiedź, że to nie LAW szuka pilota na Mastera. Zatem - kto? W PUP Ryki dowiadujemy się, że autorem ogłoszenia jest prywatna firma z branży lotniczej - Alioth Logistics.

Do dzisiaj szkolenie na samolocie F-16 realizowane jest w USA. Poprzedzone jest ono szkoleniem na samolotach T-6 i T-38. Wynika to z faktu braku uznania/certyfikacji procesu szkoleniowego w Polsce w oparciu o samolot M-346 przez Siły Powietrzne USA. W celu przygotowania polskiego systemu szkoleniowego do certyfikacji, Siły Powietrzne zakontraktowały poprzez NSPA (NATO Support and Procurement Agency) wsparcie dwóch instruktorów z doświadczeniem szkoleniowym na samolotach M-346 i F-16 bądź F-15. My jesteśmy tu podwykonawcą, nie byliśmy zakontraktowani przez Wojsko Polskie. Zwrócono się do nas z prośbą o wsparcie a my to wsparcie zorganizowaliśmy - mówi o2.pl płk pil. Krystian Zięć, prezes Alioth Logistics.

Od 2006 roku system szkolenia pilotów na samolocie F-16 jest wspierany przez pilotów kontraktowych. Model kontraktowy w przypadku systemu F-16 spowodował szybkie pozyskiwanie kompetencji oraz ustanowienie nowej jakości w polskim lotnictwie myśliwskim w sposób skokowy.

Model ten - jak tłumaczy płk Zięć - nie jest niczym nowym i funkcjonuje na świecie od lat. Sztandarowym przykładem tego typu rozwiązań są Siły Powietrzne Grecji, które niedawno udzieliły zamówienia na całościowe szkolenie swoich pilotów włączając w to samolot, systemy symulacyjne i pilotów właśnie. Wydaje się, że podobny pomysł w dęblińskiej Szkole Orląt jest pójściem tą samą drogą, którą wiele lat temu wybrały analogiczne instytucje z innych krajów użytkujących F-16.

Płk Zięć to były pilot wojskowy, jeden z pierwszych w pełni wyszkolonych pilotów F-16 w Polsce. Był m.in. w grupie wprowadzającej maszyny do użycia w Wojsku Polskim. Z tego, co mówi wynika, że Wojsko Polskie wpadło na sensowny pomysł, pozwalający na zaoszczędzenie pieniędzy podatnika.

Zbudowanie profesjonalnego, certyfikowanego przez Siły Powietrzne USA ośrodka szkoleniowego w Dęblinie znacząco obniżyłoby koszty szkolenia w USA oraz pozwoliłoby na zbudowanie niezależnych od USA możliwości szkoleniowych w Polsce. Ponadto spowoduje to również otwarcie Lotniczej Akademii Wojskowej na szkolenia dla klientów zagranicznych. A to oznacza zysk.

Wydaje się, że decyzje podjęte w MON są racjonalne i ukierunkowane na szybkie zdobycie kompetencji w sposób efektywny kosztowo. Należy tu zaznaczyć, że jeszcze do niedawna model wspierania szkolenia na samolocie F-16 w Polsce był zdecydowanie droższy ponieważ odbywał się w oparciu o procedurę Foreign Military Sale, gdzie nie ma miejsca na negocjacje.

Stąd poszukiwanie pilota, który miałby uprawnienia na F-16 lub F-15. Także po to, by w szkoleniach mogli brać udział piloci np. spoza Unii Europejskiej. Z różnych sił zbrojnych odchodzą doświadczeni, wykwalifikowani ludzie. Ich szkolenia pochłonęły miliony. Teraz, choć poza służbą, mogą jeszcze służyć swoim doświadczeniem przyszłym pilotom Sił Powietrznych RP. 

Zobacz także: DARPA - projekt nowego bezzałogowego militarnego samolotu
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić