Wpadł do bagna po same pachy. Służby ledwo go odnalazły
Mężczyzna wpadł do bagna. Operatorowi linii alarmowej zdążył powiedzieć, że się zapada, po czym kontakt się urwał. Do działań ruszyli policjanci, którzy namierzyli mężczyznę. Dzięki strażakom udało się go wyciągnąć z wody i przekazać medykom.
Niepokojące zgłoszenie wpłynęło do gorzowskich policjantów w nocy z poniedziałku na wtorek, 5 września. Tuż po północy na numer alarmowy zadzwonił mężczyzna, który powiedział, że wpadł do bagna i coraz bardziej się zapada. Po chwili kontakt z nim się urwał.
Na dramatyczne zgłoszenie odpowiedziały wszystkie policyjne patrole. – Do wsparcia wezwano także strażaków – mówi kom. Grzegorz Jaroszewicz, rzecznik policji w Gorzowie.
Prowadzą agroturystykę na Mazurach. Oto czym się zajmują
Udało się ustalić, że mężczyzna dzwonił z okolic ulicy Śląskiej. Policjanci sprawdzali okoliczne pola. Przeglądali także mapy, żeby zlokalizować jakikolwiek zbiorniki wodne w pobliżu.
Przeczytaj koniecznie: O krok od tragedii. Konie chciały zażyć wolności. Wpadły do bagna
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mężczyzna wpadł do bagna
W pewnym momencie, w niemal kompletnej ciemności, udało się nawiązać kontakt głosowy z wzywającym pomocy mężczyzną. Policjanci wraz ze strażakami szli trudno dostępnym, mocno zarośniętym terenem.
Czytaj także: Obleśny 71-latek wpadł w Polsce. Poszukiwał go Interpol
W końcu udało im się namierzyć mężczyznę. Był zziębnięty i przestraszony. Znajdował się kilkanaście metrów od brzegu i nie mógł samodzielnie wyjść. – 59-latka wyciągnęli strażacy za pomocą liny – mówi kom. Jaroszewicz.
Po udzieleniu mu pierwszej pomocy został przekazany załodze pogotowia, które przewiozło mężczyznę do gorzowskiego szpitala.