Wpadł do bagna. Zdążył tylko powiedzieć, że wciąga go

59-latka wyciągnęli strażacy za pomocą liny.

Mężczyzna wpadł do bagna. Operatorowi linii alarmowej zdążył powiedzieć, że się zapada, po czym kontakt się urwał. Do działań ruszyli policjanci, którzy namierzyli mężczyznę. Dzięki strażakom udało się go wyciągnąć z wody i przekazać medykom.

Niepokojące zgłoszenie wpłynęło do gorzowskich policjantów w nocy z poniedziałku na wtorek, 5. Tuż po północy na numer alarmowy zadzwonił mężczyzna, który powiedział, że wpadł do bagna i coraz bardziej się zapada. Po chwili kontakt z nim się urwał.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Na dramatyczne zgłoszenie odpowiedziały wszystkie policyjne patrole. – Do wsparcia wezwano także strażaków – mówi kom. Grzegorz Jaroszewicz, rzecznik policji w Gorzowie.

Udało się ustalić, że mężczyzna dzwonił z okolic ulicy Śląskiej. Policjanci sprawdzali okoliczne pola. Przeglądali także mapy, żeby zlokalizować jakikolwiek zbiorniki wodne w pobliżu.

Mężczyzna wpadł do bagna

W pewnym momencie, w niemal kompletnej ciemności, udało się nawiązać kontakt  głosowy z wzywającym pomocy mężczyzną. Policjanci wraz ze strażakami szli trudno dostępnym, mocno zarośniętym terenem.

W końcu udało im się namierzyć mężczyznę. Był zziębnięty i przestraszony. Znajdował się kilkanaście metrów od brzegu i nie mógł samodzielnie wyjść. – 59-latka wyciągnęli strażacy za pomocą liny – mówi kom. Jaroszewicz.

Po udzieleniu mu pierwszej pomocy został przekazany załodze pogotowia, które przewiozło mężczyznę do gorzowskiego szpitala.