Wraca sprawa fałszywej psycholog z Torunia. Pracuje bez prawa do wykonywania zawodu?
W Toruniu znów głośno o sprawie "psycholog Anny D.". Kobieta, która najprawdopodobniej nie ma uprawnień do świadczenia usług psychologicznych, przyjmuje jako "mgr Anna P." Lokalni dziennikarze przeprowadzili prowokację, aby udowodnić, że kobieta prowadzi swój gabinet mimo, że nie powinna tego robić.
O sprawie "dr Anny D." pisaliśmy w lipcu 2024 roku. Kobieta przyjmowała za pośrednictwem portalu Znany Lekarz. Miała posługiwać się dyplomem doktora, którego jednak nie miała. Dokument nie był prawdziwy. Jej sprawą zajęła się prokuratura.
PiS i Konfederacja w koalicji? Zaskakujące słowa w Sejmie
Profil Anny D. został usunięty z portalu Znany Lekarz. Okazało się, że nie na długo. W serwisie dostępny jest inny profil kobiety. Ta przyjmuje tym razem pod innym nazwiskiem, jako "mgr Anna P." Jej kompetencje do wykonywania zawodu budzą poważne wątpliwości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak informuje serwis ototorun.pl "mgr. Anna P." opisuje siebie jako psycholog. Kobieta ma przyjmować w w gabinecie psychologiczno-psychoterapeutycznym przy ul. Polnej 115, w jednym z lokali Powiatowego Urzędu Pracy w Toruniu.
Problem w tym, że kobieta nie jest absolwentką psychologii, lecz pedagogiki, więc nie ma prawa do wykonywania zawodu psychologa - piszą dziennikarze serwisu ototorun.pl.
Dziennikarze Michał Zaręba z Radia PiK i Jacek Kiełpiński (autor profilu Kiełpiński Konkretnie) przeprowadzili prowokację dziennikarską. Umówili się na wizytę do kobiety. Podstawiona pacjentka uczestniczyła w sesji prowadzonej przez "mgr Annę P.". Kobieta za usługę wystawiła też fakturę na kwotę w wysokości 170 zł.
Po wizycie zaskoczona "mgr Anna P." tłumaczyła dziennikarzom, że tytuł psychologa przy jej nazwisku to "błąd". Chciała oddać pieniądze za wizytę, ale wystawiła fakturę i nie mogła tego zrobić. Toruńscy dziennikarze zapowiedzieli, że zgromadzone materiały świadczące - ich zdaniem - o winie "mgr Anny P." przekażą prokuraturze.