Wstydliwy problem Zakopanego. "Bardzo przykro"
Mieszkaniec Zakopanego postanowił poruszyć problem, który uwidocznił się w trakcie długiego weekendu. Chodzi o śmieci wysypujące się z koszy. "Bardzo mi przykro, gdy oglądam zaśmiecone miasto" - podkreśla.
Czytelnik "Tygodnika Podhalańskiego" podzielił się przemyśleniami odnośnie do sytuacji w Zakopanem. Zaznaczył, że smuci go widok przepełnionych koszy.
Proszę wieczorem przejść się od Gubałówki, dolnych Krupówek przez Piłsudskiego, do samych Kuźnic. Codziennie robię taką trasę po ścieżce rowerowej. Bardzo przykro robi się, oglądając swoje zaśmiecone miasto. Co wieczór ten sam śmietnik. Dodam, że na te specjalne kosze przeciw-zwierzęce, na zewnątrz Tesko zakłada dodatkowe worki na śmieci, niczym niezabezpieczone, łatwo dostępne dla jeleni! - napisał mieszkaniec Zakopanego.
Przedstawiciele tygodnika spostrzegli zaś, że bardzo duża liczba turystów, która przyjechała do Zakopanego w ostatnich dniach, rzeczywiście sprawiła, że z wielu koszy ulicznych wysypują się śmieci. "Do tego dochodzą jeszcze zdarzające się podrzuty śmieci z pensjonatów" - podsumowano.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Komunikacyjny klincz" na trasie na Mierzeję Wiślaną. Zostawiają auta, gdzie popadnie
Oblężenie Zakopanego
Zakopane podczas długiego weekendu przeżywa prawdziwe oblężenie. Tłumy turystów wypełniły Krupówki, deptaki i popularne punkty widokowe. Kolejki do kolejek górskich ciągną się od rana, a pensjonaty i hotele pękają w szwach. Miasto tętni życiem - słychać góralską muzykę, unosi się zapach oscypków, a lokalna gastronomia pracuje na pełnych obrotach.
Do przyjazdu zachęca nie tylko wakacyjna atmosfera, ale też przepiękna pogoda. Nad Tatrami od kilku dni świeci słońce, a temperatura w ciągu dnia sięga ponad 25 stopni. Idealne warunki do spacerów po dolinach, wyjść w wyższe partie gór czy leniwego odpoczynku na leżakach. Zakopane zdecydowanie pokazuje w ten weekend swoje najbardziej wakacyjne oblicze.