Wybory na Białorusi. Protesty, aresztowania i prześladowanie opozycji

Na Białorusi zbliżają się wybory prezydenckie. Pierwszy raz od dawna prognozuje się, że Aleksander Łukaszenka może mieć problemy z reelekcją. W związku z tym reżim rozpoczął aresztowania opozycjonistów. W kraju trwają protesty przeciwko działaniom władz.

Na Białorusi trwają aresztowania przeciwników prezydenta. Na zdjęciu jeden z klientów sklepu z koszulkami krytykującymi Łukaszenkę.Na Białorusi trwają aresztowania przeciwników prezydenta. Na zdjęciu klient sklepu z koszulkami krytykującymi Łukaszenkę.
Źródło zdjęć: © GETTY, Natalia Fedosenko/TASS | Natalia Fedosenko

Wybory na prezydenta Białorusi zaplanowane na 9 sierpnia mogą być najbardziej nieprzewidywalnymi od ponad dwudziestu lat. Wielu Białorusinów ma dość trwających od 1994 roku rządów Aleksandra Łukaszenki. Zagrożony przywódca kraju reaguje na to represjami i aresztowaniami.

Aresztowani zostali kandydaci, którzy najbardziej zagrażają Łukaszence. Jego najpoważniejszym rywalem był Wiktor Babaryka, były bankier o liberalnych przekonaniach, który według sondaży mógł liczyć nawet na 50 proc. poparcia.

Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?

Babaryka od ponad 20 lat kieruje Biełgazprombankiem, współpracującym z rosyjskim Gazprombankiem. Jednym z głównych oskarżeń Łukaszenki wobec Babaryki było więc to, że jest on kandydatem Kremla.

Aresztowani kandydaci na prezydenta

11 czerwca do siedziby Biełgazprombanku wkroczyły służby, które oskarżyły spółkę o defraudację pieniędzy i unikanie podatków. Zaczęto też przeprowadzać dokładne kontrole w firmach, które korzystały z jego usług.

Sam Babaryka oraz jego syn zostali aresztowani 18 czerwca, gdy próbowali złożyć podpisy w komisji wyborczej. W ich mieszkaniach przeprowadzono rewizje, a państwowa telewizja poinformowała, że kandydat jest oskarżany o pranie brudnych pieniędzy i próbę wpływania na świadków.

Niezależnie od słuszności zarzutów, eksperci podkreślają, że nie przypadkiem aresztowań dokonano, gdy Babaryka zaczął poważnie zagrażać Łukaszence. Białoruska propaganda ukazuje Babaryke jako niemoralnego bogacza, a prezydent Białorusi miał twierdzić, że dąży on do stworzenia "państwa oligarchicznego".

Podobnie było z innym kandydatem Siarhiejem Cichanouskim, którego aresztowano już 29 maja. Zarzuca się mu "działania przeciwko porządkowi publicznemu", czyli przygotowywanie "białoruskiego Majdanu". Jest on też podejrzany o "przeszkadzanie w wyborach".

Niedługo po jego aresztowaniu, milicja weszła do na działkę matki Cichanouskiego, gdzie rzekomo znaleziono 900 tysięcy dolarów. Jednak według matki i żony Cihanouskiego oraz wielu dziennikarzy (np. z telewizji Biełsat i Radia Wolność), pieniądze zostały podrzucone przez funkcjonariuszy. Ostatecznie to żona Cihanouskiego, Swietłana, podjęła decyzję o startowaniu w miejsce męża.

Czytaj także:

Protesty na Białorusi

Na całej Białorusi miały w związku z tym miejsce duże protesty, które zakończyły się masowymi aresztowaniami uczestników. Wielu z nich, aby uniknąć złapania, przyjeżdża na demonstracje rowerami.

Ludzie są też zmęczeni bardzo długimi rządami Łukaszenki. Wiele osób mówi, że ma dość, bo ile jeden człowiek może być przy władzy. Demonstranci są zatrzymywani, bici i wrzucani do aresztu. Łukaszenka chce spacyfikować nastroje protestacyjne. Pokazać, że nie opłaca się protestować - mówił Wirtualnej Polsce Kamil Kłysiński z Ośrodka Studiów Wschodnich.


Mimo to demonstracje nadal się odbywają, a milicja dokonuje coraz bardziej kuriozalnych aresztowań. We wtorek aresztowano kilkunastu klientów sklepu z odzieżą Symbal.by, który sprzedaje m.in. koszulki wyśmiewające prezydenta Łukaszenkę.

Oficjalnie jako powód podano fakt, że kolejki przed sklepem blokowały milicyjny samochód. Jednak niedługo później w sklepie przeprowadzono kontrolę podatkową, a jego szef Pawieł Bieławus stwierdził, że będzie zmuszony zamknąć interes.

Okazuje się jednak, że również milicja i wojsko dołączają się do protestów, choć anonimowo. W mediach społecznościowych wielu z nich umieszcza zdjęcia w mundurach (bez twarzy), gdzie trzymają kartki z napisem "Zatrzymać Łukaszenkę" oraz "3 procent" - co odnosi się do wyniku Łukaszenki w jednym z internetowych sondaży.

Mimo to, Łukaszenka pozostaje nieugięty, a działania opozycjonistów nazywa "zamachami na porządek publiczny".

Znamy prawdziwe cele tych kłamców. Są one jasne: zorganizować Majdan w czasie wyborów prezydenckich (...) Ale przestrzegam was wszystkich, którzy to słyszycie. Nie będzie Majdanu na Białorusi - mówił prezydent kraju.

Zobacz także: Białoruś. Sytuacja jest krytyczna. Przybywa zarażonych, a Łukaszenka idzie w zaparte

Wybrane dla Ciebie
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?