Wydało się. Tak się zachowują rosyjscy żołnierze na Białorusi

Rosyjscy żołnierze na Białorusi nie tylko ćwiczą na poligonach, ale mają też czas wolny. Mieszkańcy skarżą się na dużą liczbę pozostawionych butelek po wódce i piwie. - Dużo piją i sprzedają dużo oleju napędowego - mówi Radiu Wolna Europa mieszkaniec miejscowości Chojniki.

Wydało się. Tak się zachowują rosyjscy żołnierze na Białorusi
Rosyjscy żołnierze na Białorusi (Getty Images)

Na Białorusi trwają wspólne z manewry "Związkowa Stanowczość 2022". Transporty wojskowe z bronią i sprzętem z Rosji przybyły na Białoruś na długo przed rozpoczęciem ćwiczeń. Eksperci wątpią, czy sprzęt zostanie wywieziony z powrotem do Rosji po ich zakończeniu.

Sekretarz stanu w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego Białorusi Aleksander Wolfowicz poinformował w sobotę, że "wojska raczej nie wrócą jutro albo pojutrze". Wiele krajów, w tym USA, obawia się, że manewry te mogą służyć jako przykrywka dla inwazji Rosji na Ukrainę. Rządy w Moskwie i Mińsku w oficjalnych komunikatach temu zaprzeczają.

Rosyjscy żołnierze "dużo piją"

Na obecność rosyjskich wojsk skarżą się tymczasem sami Białorusini. Dziennikarze Radia Wolna Europa porozmawiali z mieszkańcami miasteczka Chojniki, gdzie stacjonują rosyjscy żołnierze. Miejscowość ta leży na odległości około 50 km od granicy z Ukrainą.

Widziałem na własne oczy ruch gąsienicowych pojazdów wojskowych po ulicach miasta. Żołnierze osiedlili się w okolicznych lasach. Mieszkają w namiotach – stwierdził miejscowy, prosząc o zachowanie anonimowości.

Jak dodał, przebywający na Białorusi rosyjscy żołnierze "dużo piją i sprzedają dużo oleju napędowego". Stowarzyszenie Białoruskich Kolejarzy napisało na swoim kanale na Telegramie, że Rosjanie rozpoczęli rozładunek sprzętu wojskowego w Chojnikach w nocy z 14 na 15 lutego.

Kanał podał, że żołnierze rozładowujący sprzęt często pozostają na torach, nawet gdy tuż obok przejeżdżają inne pociągi. "Maszyniści muszą używać hamulców awaryjnych, aby nie doszło do tragedii" - informuje.

Zostawiają po sobie "butelki po wódce, puszki po piwie"

Inżynierowie białoruskich kolei skarżą się też, że rosyjscy żołnierze w Chojnikach uszkodzili rampy załadunkowe oraz tabor kolejowy. Jak mówią, sprzęt wojskowy jest często zrzucany z platform podczas rozładunku i wiele rzeczy zostaje na torach, w tym kamizelki kuloodporne, hełmy i sprzęt osobisty.

Są też dowody na to, jak rosyjscy żołnierze spędzają czas wolny po ćwiczeniach. "Na odcinku 3 kilometrów co 20 metrów znajdowały się 100-litrowe worki na śmieci, a także butelki po wódce, puste plastikowe puszki po piwie i puste opakowania po ciastkach" – podało stowarzyszenie na Telegramie.

Kolejarze podejrzewają, że białoruska kolej państwowa po prostu zorganizuje dodatkowy dzień pracy i to Białorusini "wszystko posprzątają po naszych "braciach"".

Zobacz także: Przełom w relacjach z Putinem. Były premier tłumaczy niuanse
Autor: BA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić