Wypłata emerytur stanęła pod znakiem zapytania. Istny koszmar!

19

Emeryci mogli mieć fatalne święta. Wszystko za sprawą tego, co spotkało listonoszkę roznoszącą korespondencję we wsi Brzeziny pod Rykami (woj. lubelskie). Z torby kobiety wypadły pieniądze... Na szczęście wszystko skończyło się dobrze.

Wypłata emerytur stanęła pod znakiem zapytania. Istny koszmar!
Zdjęcie ilustracyjne (Getty Images, Andrew Bret Wallis)

Czasami mówi się, że pieniądze nie leżą na ulicy. Niekiedy jednak leżą... i wcale nie chodzi tutaj o jakieś grosze. Doskonałym przykładem jest sytuacja pana Henryka Jasińskiego ze wsi Brzeziny pod Rykami (woj. lubelskie). "Super Express" donosi, że w pobliżu domu znalazł on zwitek banknotów.

Było w nim równo 10 tysięcy złotych! Mężczyzna nawet nie myślał o tym, by schować do portfela znalezione pieniądze. Postanowił, że zaniesie je policjantom. Oni natomiast bardzo szybko ustalili właścicielkę zguby.

Pan Henryk już z daleka dostrzegł, że coś leży na ziemi. - Jakby wielopak kwasku cytrynowego albo coś podobnego - powiedział "Super Expressowi". Gdy podszedł bliżej, przeżył niemały szok. - To były banknoty stuzłotowe, z banderolą. Sto sztuk... - dodał.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zagubiony bagaż. Mogą przydać się... paragony za zakupy sprzed kilku lat

Mężczyzna pieniędzy przywłaszczać nie chciał. Był jednocześnie przekonany, że niebawem ktoś się po nie zgłosi. Tak się jednak nie stało, wobec czego znalezioną gotówkę zawiózł na policję.

Jak się okazało po przeliczeniu, w zwiniętym rulonie znajdowało się 10 tysięcy złotych. Dzięki papierowej opasce, która spinała pieniądze, policjantom szybko udało się ustalić właściciela zguby - zrelacjonowała "SE" asp. sztab. Agnieszka Marchlak z ryckiej policji.

Listonoszka była przeszczęśliwa

Pieniądze zgubiła... miejscowa listonoszka. 10 tys. zł wypadło z jej torby, gdy zostawiała listy u pana Henryka. Kobieta odetchnęła z wielką ulgą. Były to środki przeznaczone na emerytury dla seniorów. Gdyby gotówki nie udało się odnaleźć, przedświąteczne świadczenia stanęłyby pod znakiem zapytania.

Pan Henryk ujawnił w rozmowie z "SE", jak zachowała się listonoszka. Okazuje się, że postanowiła się odwdzięczyć.

Od razu przyszła do mnie z podziękowaniami i znaleźnym - przekazał 71-latek.
Autor: MDO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić