Wywiad USA: Chińscy hakerzy uderzyli w krytyczną infrastrukturę
Sponsorowana przez chińskie władze grupa hakerów próbowała zaatakować amerykańską infrastrukturę krytyczną na wyspie Guam. Chińczycy chcieli wykraść dane i przejąć amerykańskie systemy, ale eksperci Microsoft ostrzegają, że zagrożone są też inne kraje.
Na wyspie Guam znajdują się trzy amerykańskie bazy wojskowe. To miejsce na zachodnim Pacyfiku odgrywa dla USA ważną strategiczną rolę w przypadku potencjalnego ataku wojskowego Chin na Tajwan.
Czytaj także: Wielka rozgrywka w "Państwa, miasta". Rozgryź 16 pytań
Guam celem hakerów
Microsoft ostrzegł, że prawdopodobnym celem operacji chińskich hakerów jest "zakłócenie krytycznej infrastruktury komunikacyjnej między Stanami Zjednoczonymi a Azją podczas ewentualnych kryzysów".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gen. Pacek o ruchach Xi. "Wzywa do pokoju, ale co się za tym kryje?"
Amerykańska Agencja Bezpieczeństwa Cyberbezpieczeństwa i Infrastruktury (CISA) wydała wspólne ostrzeżenie z agencjami partnerskimi "Five Eyes" w Wielkiej Brytanii, Kanadzie, Australii i Nowej Zelandii, które monitorują cyberprzestrzeń.
Wykrywanie może być trudne
Eksperci ostrzegają, że hakerzy z finansowanej przez chiński rząd grupy "Volt Typhoon" stanowią zagrożenie dla wszystkich pięciu krajów sojuszniczych. Microsoft dodał, że ci chińscy hakerzy zazwyczaj zajmują się szpiegostwem i zbieraniem informacji.
Wykrywanie i łagodzenie tego ataku może być trudne – czytamy w oświadczeniu.
Czytaj także: Test z geografii. Pamiętasz to z podstawówki?
Chiny stoją za atakami
Organizacja Volt Typhoon powstała w 2021 roku i wielokrotnie atakowała obiekty infrastruktury krytycznej na wyspie Guam i innych częściach Stanów Zjednoczonych. Uderzają w węzły komunikacyjne, firmy z branży budowlanej, morskiej oraz obiekty rządowe i informatyczne.
Komunistyczna Partia Chin była powiązana z wcześniejszymi atakami hakerskimi wymierzonymi w rząd USA, firmy i amerykańską infrastrukturę, ale zawsze zaprzeczała, jakoby była zaangażowana w szpiegostwo.
"Aktywność wyjątkowa i niebezpieczna"
Jak powiedział agencji Reutera John Hultquist, specjalista ds. bezpieczeństwa w firmie Mandiant, ta chińska aktywność jest wyjątkowa i niebezpieczna, ponieważ zachodni specjaliści nie znają jeszcze jej pełnego wymiaru.
Ze względu na obecną sytuację geopolityczną, sprawa jest tym bardziej niepokojąca - dodał.