Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Marcin Lewicki
Marcin Lewicki | 
aktualizacja 

Za granicą piszą o Polsce. Dramatyczne dane

84

Czeski portal "iROZHLAS" opisuje przypadki utonięć, do których doszło w ostatnich tygodniach w Polsce. Dziennikarze portalu alarmują, że w naszym kraju liczba utonięć cały czas rośnie. Cytuje też polskiego ratownika, który mówi jasno: "w parkach wodnych ludzie nauczyli się, że fale są zabawne".

Za granicą piszą o Polsce. Dramatyczne dane
Na mazurskich jeziorach tonie coraz więcej osób (Agencja Wyborcza.pl, foto-olsztyn)

Czesi twierdzą, że Polacy coraz częściej toną. Na potwierdzenie swojej tezy pokazują statystyki policyjne, które rosną trzeci rok z rzędu. W tym roku w naszym kraju doszło do 215 przypadków utonięć. W ubiegłym roku takich przypadków było łącznie 450.

Portal "iROZHLAS" podaje przykład tragedii, która rozegrała się na Jeziorze Mikołajskim. 30 lipca utonęły tam dwie osoby. To rodzice próbujący wyciągnąć z wody 4-letnią córkę. Dziecko udało się uratować. Miało kapok.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Tragedia nad Bałtykiem. Trwa akcja poszukiwawcza w Ustce

Na samych Mazurach doszło już do 25 przypadków utonięć. W ubiegłym roku było to 10 ofiar.

Czeski portal cytuje polskiego ratownika. Nie jest dobrze

Dziennikarze "iROZHLAS" poprosili prezesa Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego o wyjaśnienie, dlaczego w naszym kraju dochodzi do tak wielu przypadków utonięć. Andrzej Bełżyński nie ma wątpliwości, że składa się na to wiele kwestii.

W dzieciństwie ludzie powinni przyzwyczajać się do kontaktu z wodą, uczyć się poruszania w niej, a także pod wodą. Naszym zdaniem każdy absolwent szkoły podstawowej powinien umieć pływać, a każdy absolwent szkoły średniej powinien znać zasady samoobrony w wodzie - mówi doświadczony ratownik.

Bełżyński dodaje też, że problemem jest spożywanie środków odurzających, a także alkoholu przed wejściem do wody. Wskazuje też na jeden problem, o którym dotychczas rzadko się mówiło.

Kiedyś ludzie szanowali morze i fale. Wiedzieli, że są niebezpieczne. W parkach wodnych nauczyli się, że fale są zabawne, bezpieczne. Tam fale są jednak wywoływane sztucznie, a na otwartym akwenie towarzyszą prądowi. Ludzie tego nie wiedzą, nie mają już szacunku dla fal. Ile razy widzimy całe rodziny z dziećmi, które nie mają pojęcia, że ​​zabawa może się w każdej chwili zakończyć tragedią - mówi prezes WOPR.
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Ukrywał się w lesie. Wypatrzył go specjalistyczny dron
Tak spędzają święta. Widok na Krupówki nie pozostawia złudzeń
Amerykanie poruszeni zachowaniem mężczyzny. Polował na gołębie w Nowym Jorku
150 domów zalanych. Będą zasiłki do 8 tys. zł. "Jak tylko dostaniemy wnioski"
Ten kraj jajka maluje tylko na jeden kolor. Powód zaskakuje
Warszawa pamięta. Syreny zawyły w samo południe
"Nikt nawet nie zareagował". Bójka tuż przy ulicy. Wszystko nagrali
Podali nazwiska osób, które zginęły w Neapolu. To ofiary katastrofy kolejki
Sokole "reality show". Internauci śledzą narodziny piskląt
Tragiczny pożar w Afryce. Prawie 150 ofiar. "Cmentarz dla Kongijczyków"
Nietypowy gość na polskim niebie. Przyleciał z Afryki
Imprezują w Wielkanoc. Mocne słowa księdza. Mówi o "poranku wesołego zajączka"
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić