Zaatakował przejeżdżającego rowerzystę. 28-latek żądał by oddano mu honory
Warszawska Straż Miejska podzieliła się absurdalną historią, jaka miała miejsce kilka dni temu na Pradze Południe. Jadący wzdłuż ulicy Szaserów rowerzysta został zaatakowany przez 28-letniego mężczyznę. Gdy strażnicy interweniowali, zażądał od nich żeby....oddali mu honory wojskowe!
Do zdarzenia doszło w czwartek przed południem. 26-latek wybrał się na przejażdżkę po Pradze Południe.
Gdy znajdował się pomiędzy ulicami Serocką a Nasielską, idący chodnikiem młody mężczyzna nagle kopnął jego rower. Rowerzysta wywrócił się i boleśnie potłukł, a jego pojazd został uszkodzony. Poszkodowany podniósł się i mężczyźni zaczęli się szarpać - relacjonowali funkcjonariusze stołecznej straży miejskiej.
Prowadzą agroturystykę na Pomorzu. "Wykonujemy wszystkie prace"
Na miejsce dotarli funkcjonariusze, którzy usiłowali rozdzielić szarpiących się mężczyzn. Kiedy się to udało, strażnicy usiłowali ustalić przebieg całego zdarzenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
28-letni sprawca zamieszania zaczął domagać się oddania honorów wojskowych, ponieważ jest "generałem w sztabie generalnym oraz agentem Secret Service" - relacjonowali.
Zaatakował rowerzystę. Na miejsce wezwano policję
Zachowanie 28-latka wskazywało, że może potrzebować pomocy medycznej. Strażnicy na miejsce wezwali policję. Sami opatrzyli rowerzystę, który w wyniku wypadku miał otarcia na łokciu. Z kolei policja po przyjeździe zabrała 28-latka do szpitala na badania. Mundurowi mają podjąć decyzję o ukaraniu mężczyzny za spowodowanie wypadku i inne wykroczenia.
Jeśli zdaniem mundurowych stan zdrowotny mężczyzny będzie pozwalał na postawienie mu zarzutów, to może on usłyszeć zarzut spowodowania lekkiego uszczerbku na zdrowiu, co jest zagrożone karą grzywny, ograniczenia wolności lub nawet pozbawienia wolności do 2 lat. Z kolei za uszkodzenie mienia sprawca może podlegać grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.