Zamordowała narzeczonego. Przez dwa miesiące mieszkała ze zwłokami

15

Ta sprawa wstrząsnęła całymi Stanami Zjednoczonymi. Tabitha Wood dopuściła się morderstwa swojego narzeczonego. Jednak nie sama zbrodnia tak zszokowała społeczeństwo – w toku śledztwa wyszło na jaw, że 46-latka mieszkała ze zwłokami dawnego partnera.

Zamordowała narzeczonego. Przez dwa miesiące mieszkała ze zwłokami
Tabitha Wood skazana. Czego dopuściła się 46-latka? (Hall County Sheriff's Office)

Jak informuje "Daily Mail", śledztwo zostało wszczęte po zgłoszeniu się na komisariat policji pasierbicy ofiary. Kobieta zgłosiła, że już od kilku miesięcy nie miała żadnych wiadomości od Leroya Kramera Jr. Nie kryła, że obawia się o bezpieczeństwo 82-latka.

Zabiła narzeczonego i mieszkała z jego zwłokami. Zapadł wyrok

Zgłoszenie o zaginięciu przyjęli funkcjonariusze policji z hrabstwa Hall w stanie Georgia. Zastępca szeryfa udał się do domu zaginionego i ku swojemu przerażeniu znalazł zwłoki 82-latka.

Tabitha Wood, 46-letnia narzeczone zmarłego, wyznała, że mężczyzna zmarł dwa miesiące wcześniej, a ona przez ten cały czas mieszkała z rozkładającymi się szczątkami.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Jak policja szuka zwłok? Istnieją różne metody

Sekcja zwłok wykazała, że Leroy Kramer Jr. nie zmarł z przyczyn naturalnych, lecz został zamordowany. Do śmierci 82-latka doszło w wyniku poważnych urazu, do których doszło z użyciem tępego oraz ostrego narzędzia.

Tabitha Wood została postawiona przed sądem. 46-latka usłyszała zarzut morderstwa podyktowanego złą wolą, napaści z bronią w ręku, wykorzystywania osoby w podeszłym wieku, ukrywania śmierci innej osoby oraz kradzieży karty i używania jej do operacji finansowych.

Ostatecznie ława przysięgłych orzekła, że Tabitha Wood jest winna postawionych jej zarzutów. Proces odbył się w sądzie w hrabstwie Hall, wysokość kary zostanie ogłoszona w trakcie kolejnej rozprawy.

Sama 46-latka przekonywała, że była w tak ogromnym szoku, by przez trzy dni nie dopuszczać do siebie świadomości śmierci narzeczonego. Dowodziła też, że do śmierci "ukochanego" doszło w wyniku nieszczęśliwego wypadku, a ona sama nie zgłosiła zdarzenia, obawiając się, że nikt jej nie uwierzy.

Autor: EKO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić