Zapukali do drzwi mieszkania Andrzeja Dudy. To się stało potem
Andrzej Duda zakończył swoją 10-letnią prezydenturę. Zgodnie z zapowiedzią, przeprowadzi się z Pałacu Prezydenckiego do mieszkania w Krakowie. Dziennikarze "Gazety Wyborczej" udali się do bloku, w którym Dudowie mają zamieszkać. Na miejscu od razu zjawił się funkcjonariusz SOP.
"Dziękuję za zaufanie, którym obdarzyli mnie Państwo dwukrotnie w 2015 i w 2020 roku. Miliony oddanych głosów były nie tylko wyrazem poparcia - były ogromnym zobowiązaniem do pracy dla Polski. Dziękuję również za olbrzymią życzliwość, którą przez wszystkie te lata wraz z Pierwszą Damą tak często odczuwaliśmy" - mówił w swoim ostatnim orędziu prezydenckim Andrzej Duda.
Prezydent, który ustępuje urzędu Karolowi Nawrockiemu, przeprowadzi się do Krakowa. Zamieszka w mieszkaniu znajdującym się w dzielnicy Prądnik Biały. Blok, w którym znajduje się mieszkanie, na które Dudowie zaciągnęli kredyt, mieści się przy ul. Kajetana Stefanowicza. Po sąsiedzku mieszka m.in. zawodnik MMA Tomasz Drwal.
Zapukali do drzwi mieszkania, w którym zamieszka Duda. Po chwili zjawił się funkcjonariusz SOP
Na miejsce udali się dziennikarze "Gazety Wyborczej". Zgodnie z ich relacją bezproblemowo udało się wejść na teren posesji. Zapukali do drzwi, lecz nikt im nie otworzył. Po kilku minutach pojawił się funkcjonariusz Służby Ochrony Państwa, który grzecznie poprosił ich o opuszczenie terenu posesji, a następnie wylegitymował. Dołączył drugi ochroniarz, który zezwolił na przebywanie w okolicy, lecz poprosił, by dziennikarze nie wchodzili za ogrodzenie bloku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czego Polacy oczekują od Nawrockiego? "Żeby nie narobił większego bałaganu"
"Wyborcza" informuje, że funkcjonariusze SOP stacjonują w pobliskim i specjalnie wynajętym domu, skąd mają widok na mieszkanie, w którym Andrzej Duda zamieszka razem z żoną. Teren obserwują za pomocą monitoringu, lecz przez okna nie widzą, kto wchodzi na teren posesji.
Dziennikarze podają, że apartament liczy 132 mkw., do których dochodzi garaż o przestrzeni 19 mkw. W 2018 roku został on wyceniony na 759 tys. zł, a Dudowie wciąż mają spłacać kredyt na zakup lokalu.
Tomasz Drwal, mieszkający po sąsiedzku, relacjonuje dziennikarzom, że kiedy ustępujący prezydent pojawiał i pojawia się w mieszkaniu, wcześniej policja z psem szuka ładunków wybuchowych, a funkcjonariusze SOP sprawdzają jego kosze na śmieci i zaglądają lusterkami pod samochód.
Prezydenta widziałam tylko raz, podczas głosowania, bo jesteśmy w tej samej komisji wyborczej, ale jego żonę czasem spotykam w sklepie. Prezydentowa robi zakupy w Biedronce i Rossmanie przy ulicy Siewnej - powiedziała "GW" sąsiadka, pani Ewa.
- Gdyby nie radiowóz policyjny, który parkuje wtedy na końcu ulicy, nawet byśmy nie wiedzieli, że prezydent przyjechał do swojego mieszkania. Nigdy nie ma z tego powodu żadnych utrudnień czy blokad - dodawała.