Zdrowa fizycznie 28-latka umrze w maju. Wszystko zaplanowała

1146

Depresja, autyzm i zaburzenia osobowości typu borderline - to wszystko sprawiło, że Zoraya ter Beek postanowiła legalnie zakończyć swoje życie. Choroby psychiczne całkowicie ją wyniszczały.

Zdrowa fizycznie 28-latka umrze w maju. Wszystko zaplanowała
Holenderka jest zdecydowana na śmierć, choć nieco się jej obawia (zdjęcie poglądowe) (Pixabay)

28-letnia Zoraya mieszka w małej wiosce w Holandii, niedaleko granicy z Niemcami. Eutanazji ma się poddać w maju. Od tych planów nie odwiodła jej nawet odwzajemniona miłość do 40-letniego partnera.

Ter Beek kiedyś chciała zostać psychiatrą. Niestety, sama całe życie zmagała się z chorobami psychicznymi. Przyznała, że zdecydowała się na eutanazję po tym, jak od lekarzy usłyszała "Nic więcej nie możemy zrobić. Lepiej nigdy nie będzie".

Zawsze mówiłam, że jeśli lepiej nie będzie, to ja już nie chcę tego ciągnąć - przyznała 28-latka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Ewa Farna: "Media w Czechach są gorsze niż w Polsce". Mówi o czeskiej artystce, która przez media popełniła samobójstwo

Na Zachodzie ciągle rośnie liczba osób, które decydują się na legalną śmierć, zamiast życia w bólu, który paradoksalnie - można leczyć.

Według "Free Press" coraz więcej osób sięga po eutanazję, gdyż cierpią na szereg innych problemów psychicznych, jak depresja czy stany lękowe, potęgowane przez niepewną gospodarkę, zmiany klimatyczne czy media społecznościowe.

Postrzegam eutanazję jako akceptowalną opcję proponowaną przez lekarzy i psychiatrów, podczas gdy wcześniej była to ostateczność - oznajmiła Stef Groenewoud, etyk opieki zdrowotnej na Uniwersytecie Teologicznym Kampen w Holandii.
Widzę to zjawisko przede wszystkim u osób cierpiących na choroby psychiczne, a zwłaszcza młodych ludzi z zaburzeniami psychicznymi, u których pracownicy służby zdrowia wydają się poddawać szybciej, niż kiedyś - dodała.

Pewnego majowego dnia

28-letnia Zoraya ter Beek zostanie poddana eutanazji na kanapie w salonie swojego domu. Później ma zostać poddana kremacji.

Żadnej muzyki - zaznaczyła.

Lekarz najpierw ma jej podać środek usypiający, a następnie lek, który zatrzyma akcję serca. Chłopak Zorayi ma być przy niej do samego końca.

Lekarze naprawdę poświęcają swój czas. To nie jest tak, że przychodzą i mówią "połóż się, proszę!". W większości przypadków jest to najpierw filiżanka kawy, aby ukoić nerwy i stworzyć miłą atmosferę - opisuje Zoraya.
Potem lekarz pyta, czy jestem gotowa. Położę się na kanapie. Jeszcze raz zapyta, czy jestem pewna. Rozpocznie zabieg i życzy mi dobrej podróży. Albo, jak w moim przypadku, miłej drzemki. Bo ja się nigdzie nie wybieram - dodała.

Pogrzebu też mieć nie będzie. Ter Beek ma małą rodzinę. Z chłopakiem umówiła się, że rozrzuci on jej prochy w "ładnym miejscu w lesie", które sami wcześniej wybrali.

Trochę boję się śmierci, bo to ostateczna niewiadoma. Tak naprawdę nie wiemy, co będzie dalej, a może dalej nie ma nic? To właśnie jest przerażające - wyznała Zoraya.

Samobójstwo wspomagane - Holandia była pierwsza

Holandia była pierwszym krajem na świecie, które zalegalizowało wspomagane samobójstwo. Stało się to w 2001 roku. Od tego czasu z roku na rok staje się coraz popularniejsze.

Według holenderskich mediów w 2022 r. w Holandii doszło do 8720 zgonów spowodowanych eutanazją, co stanowi około 5 proc. wszystkich zgonów w kraju, w porównaniu z 4 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim.

W lutym 93-letni były premier Holandii Dries van Agt i jego żona zmarli ramię w ramię w wyniku eutanazji.

Autor: EWS
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić