aktualizacja 

Zełenski nie ma wątpliwości. Krym łatwiej będzie odbić niż Donbas

Prezydent Wołodymyr Zełenski uważa, że ​​łatwiej będzie wyzwolić Krym, bo nie było na nim działań wojennych. Mniej optymistycznie Zełenski podchodzi natomiast do kwestii Donbasu, który Ukraina także utraciła w 2014 roku.

Zełenski nie ma wątpliwości. Krym łatwiej będzie odbić niż Donbas
Szczere słowa prezydenta Ukrainy. Czy odzyskają swoje ziemie? (president.gov.ua)

Wojna w Donbasie trwa tak naprawdę od kwietnia 2014 roku. Wtedy też wspierani przez Rosję separatyści rozpoczęli konflikt, który trwa nieprzerwanie od ośmiu lat. Pokój w Mińsku jedynie zamroził eskalację działań zbrojnych w tym rejonie, ale nie zakończył starć między ukraińską armią i separatystami z tzw. Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej wspieranymi przez Moskwę.

Przed 2014 rokiem Donbas generował 16 proc. PKB Ukrainy. Do tego odpowiadał za 25 proc. całego eksportu z tego kraju. Nic dziwnego, że Wołodymyr Zełenski za wszelką cenę chciałby odzyskać te ziemie.

Podczas spotkania ze studentami Mikołajowa prezydent Ukrainy szczerze odpowiedział na temat szans odzyskania ziem Ukrainy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Finlandia zamyka granice z Rosją. Ludzie próbują uciekać na rowerach
Teraz, gdy Rosja toczy z nami wojnę, walczą przeciwko nam także separatyści. A na Krymie nie było żadnych działań wojennych, więc uważam, że Krym bardzo czeka na swój powrót do Ukrainy. Donbas też, ale będzie to bardzo trudne, bo duża część tego terytorium była okupowana i maksymalnie zmilitaryzowana - podkreśla Zełenski, cytowany przez "Ukraińską Prawdę".

Warto zaznaczyć, że Donbas to teren podobny do naszego województwa śląskiego czy lubelskiego. Udokumentowane zasoby węgla w basenie donbaskim o powierzchni 50000 km kw. to około 55 mld ton.

Trwa brutalny atak Rosjan

Od ponad 600 dni trwa brutalna wojna w Ukrainie. Rosyjscy okupanci ostrzelali w nocy (z 29 na 30 listopada) trzy miejscowości: Pokrowsk, Nowohrodiwkę i Myrnohrad. Ludzie znaleźli się pod gruzami. Poszukiwanych było pięć osób, w tym dziecko. Do ataku Rosjanie użyli sześciu rakiet S-300.

Wśród rannych jest rodzina z dwojgiem dzieci, 16-letnim chłopcem i sześciomiesięcznym niemowlęciem. Ranny został także 13-letni chłopiec. Według wstępnych ustaleń uszkodzone zostały blok mieszkalny i dziewięć budynków prywatnych, komenda policji, samochody, garaże - poinformowała policja na Telegramie.
Autor: JAR
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić