"Zgłoszone na 112". Sceny na A4. Wszystko się nagrało
Do sieci trafiła kolejna szokująca pomyłka kierowcy. Tym razem zamieszczono wideo, na którym widać jak po autostradzie A4, pojazd sunie pod prąd. Wszystko miało się dziać na Podkarpaciu.
Portal "Stop Cham" opublikował nagranie, na którym widać, jak na autostradzie A4 pojazd porusza się pod prąd. Według nagrywającego kierowcy, była to Ukrainka (na filmie nie widać rejestracji), która jechała z Korczowej w stronę Rzeszowa. - Oczywiście było zgłoszone na 112 - dodał zgłaszający.
Rośnie podział w PiS? Politycy skomentowali ruch z Morawieckim
"Głupota ludzka nie zna granic"; "Kto wyjeżdża z przejścia w Korczowej, może się pomylić, bo akurat ma dwie drogi"; "Zachowanie oczywiście naganne".
W ostatnim czasie opisywaliśmy podobną pomyłkę kierowcy z Czech na trasie S12 na wysokości Lublina. Jadąc pod prąd, miał pokonać ponad 20 kilometrów. Gdy operator monitoringu zauważył niebezpieczny manewr obywatela Czech, wezwał policję.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Funkcjonariusze ze Świdnika zatrzymali auto. Mężczyzna otrzymał mandat w wysokości 2 tys. zł oraz 15 punktów karnych. Kierowca w rozmowie z mundurowymi twierdził, że się pomylił.
Jazda pod prąd na drogach ekspresowych to problem, który nie tylko zagraża bezpieczeństwu kierowców, ale także stanowi poważne wyzwanie dla służb drogowych. Niebezpieczeństwo związane z takim zachowaniem jest ogromne, ponieważ kierowcy poruszający się zgodnie z przepisami nie spodziewają się pojazdu nadjeżdżającego z naprzeciwka.
Jazda pod prąd to wykroczenie, za które grożą surowe kary. Kierowcy mogą otrzymać mandat w wysokości nawet 2000 złotych oraz 15 punktów karnych. W przypadku rażącego naruszenia zasad bezpieczeństwa kara może wzrosnąć do 3 tysięcy złotych. W skrajnych przypadkach, szczególnie na autostradach i drogach ekspresowych, jazda pod prąd może skutkować nawet utratą prawa jazdy lub odpowiedzialnością karną.