Złe wieści dla Putina. Tyle zajęłoby Rosji zajęcie Ukrainy
Brytyjski tygodnik "The Economist" wylicza, że przy aktualnych postępach Rosji pełne zajęcie Ukrainy zajęłoby 103 lata. Wskazuje na ogromne straty rosyjskich wojsk przy minimalnych zdobyczy terytorialnych i ostrzega przed ryzykami dla rosyjskiej gospodarki wojennej.
Brytyjski tygodnik "The Economist" ocenia, że letnia ofensywa Rosji dobiega końca, a jej dorobek terytorialny pozostaje znikomy wobec poniesionych kosztów w ludziach i sprzęcie. Jak podaje PAP, tygodnik zwraca uwagę na dysproporcję między skalą wysiłku a efektami na froncie oraz na tempo, które w ujęciu całego terytorium Ukrainy oznaczałoby aż 103 lata działań.
Jeśli nie nastąpią jakieś dramatyczne zmiany, Władimir Putin nie będzie w stanie wygrać wojny na polu bitwy. Fakt, że mimo wszystko nadal próbuje, sugeruje, że wyczerpał już pomysły - podkreślają dziennikarze.
W analizie podkreślono, że linie frontu po pierwszej ukraińskiej kontrofensywie w październiku 2022 r. w praktyce się nie zmieniły, co ma bezpośrednie przełożenie na perspektywy dalszych działań.
Kreml grozi kolejnemu krajowi. Ekspert ocenia zagrożenie
Według danych przywołanych przez tygodnik, straty Rosji od pełnej inwazji w 2022 r. do stycznia 2025 wyniosły 640–877 tys. żołnierzy, z czego 137–228 tys. zginęło.
Do 13 października zakres ten wzrósł do około 1,5 mln ofiar, w tym 190-480 tys. zabitych. Nagły wzrost strat nie przyniósł znaczących zysków terytorialnych.
Zyski terytorialne a koszty. Co mówią liczby
W tempie z ostatnich 30 dni zajęcie tego, co pozostało z regionów Ługańska, Doniecka, Chersonia i Zaporoża, które Kreml ogłosił rosyjskimi, trwałoby do czerwca 2030 r.
"The Economist" odwołuje się także do portalu UALosses. Podano, że od początku inwazji odnotowano 77 403 zgony wśród ukraińskich żołnierzy (kolejne 77 tys. uznaje się za zaginionych), a od ostatniej jesieni widoczna jest tendencja spadkowa - w 2025 r. zarejestrowano 8668 ofiar śmiertelnych.
Tygodnik zaznacza, że nawet przy podwojeniu tej liczby oznaczałoby to proporcję około pięciu zabitych rosyjskich żołnierzy na jednego ukraińskiego w tym roku.
W takim tempie niedobory ludzi mogą wkrótce stać się poważniejszym ograniczeniem dla Rosji niż dla Ukrainy - zauważył "Economist". Dodano również ostrzeżenie: Jeśli Putin mimo wszystko będzie kontynuował działania, narazi się na kolejne ryzyko. Po trzech latach udaremnionych ofensyw, nagły upadek rosyjskiej gospodarki wojennej może być bardziej prawdopodobny niż ukraińskich linii obronnych - czytamy.
Tygodnik podkreśla, że nagłe załamanie ukraińskich linii obronnych wydaje się mało prawdopodobne przy obecnym charakterze działań obu armii.