Zmarł mężczyzna z gnijącymi nogami. Siedział w poczekalni szpitala

218

Bezdomny mężczyzna z gnijącymi nogami pojawiał się w różnych rejonach Poznania. Był agresywny, nie chciał przyjąć pomocy. Pod koniec sierpnia wydawało się, że nastąpił przełom w tej sprawie — mężczyznę udało się przekonać do pobytu w schronisku i rozpoczęcia leczenia. Niestety, jak się okazuje mężczyzna zmarł we wtorek (19 września), gdy siedział w poczekalni szpitala.

Zmarł mężczyzna z gnijącymi nogami. Siedział w poczekalni szpitala
Stopy mężczyzny były w katastrofalnym stanie (Facebook, Pixabay, annajelec)

Mężczyzna z gnijącymi nogami przemieszczał się głównie po przystankach komunikacji miejskiej. Bywał agresywny (domagał się pieniędzy) i zostawiał za sobą nieprzyjemny zapach.

Mieszkańcy Poznania skarżyli się służbom, że mężczyzna "rozciera gnijące mięso na ławkach przystankowych". O sprawie informował lokalny portal epoznan.pl.

Bezdomny mężczyzna długo nie chciał przyjąć pomocy. Nawet gdy zabierano go do szpitala, bardzo szybko z niego wychodził. Jakub Wakuluk z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Poznaniu w rozmowie z lokalnym portalem przyznał, że karetki były kilkukrotnie dysponowane do mężczyzny, ale zawsze odmawiał dalszej pomocy medycznej.

Pod koniec sierpnia wydawało się, że wreszcie nastąpił przełom w tej sprawie. Jedna z pracownic socjalnych, po długiej rozmowie, przekonała bezdomnego mężczyznę, by skorzystał z oferowanej mu pomocy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Bez litości dla pijanego kierowcy. Świadek wszystko nagrał

Zmarł mężczyzna z gnijącymi nogami

Portal epoznan.pl otrzymał informację, że mężczyzna z gnijącymi nogami zmarł w poznańskim szpitalu HCP.

Mężczyzna pojawiał się w szpitalu kilkukrotnie. Medycy próbowali mu pomóc, ale zgadzał się jedynie na zmianę opatrunku. Mężczyzna zmarł w szpitalnej poczekalni. Nie chciał jej opuścić.

Już po zmianie opatrunku siedział wciąż na poczekalni, a ponieważ miał również martwicę i gniły mu nogi zostawiał za sobą nieprzyjemny zapach. Pacjenci siedzący w poczekalni zgłaszali ten fakt — poinformował ordynator SOR w szpitalu HCP Dariusz Skrzypczak.
Mężczyzna nie chciał opuścić szpitalnej poczekalni, była nawet wzywana policja, która miała wyprosić go. Tym razem również miał zmieniony opatrunek na nogach i wciąż siedział w poczekalni, w której zmarł -dodał.

Jak ustaliła straż miejska w Poznaniu, mężczyzna z gnijącymi nogami wrócił do miasta po dłuższej przerwie. Wcześniej miał przebywać za granicą, tam się podleczył, ale choroba nogi powróciła.

Autor: APOL
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić