aktualizacja 

Nowe znaki w Tatrach. To nie jest żart. Przyjrzyjcie się uważnie

45

Na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego pojawiły się nowe znaki przypominające turystom, by w tym miejscu... nie załatwiać potrzeby fizjologicznej. - Jakie było moje zdziwienie... Nowe znaki TPN-u - napisał turysta, który opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie ze szlaku.

Nowe znaki w Tatrach. To nie jest żart. Przyjrzyjcie się uważnie
Nowe znaki na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego (Facebook, Pixabay)

Sytuacja, w której nagle wzywa nas potrzeba fizjologiczna, jest znana chyba każdemu. Problem doskwiera tym bardziej, gdy jesteśmy np. na górskim szlaku, a w pobliżu próżno szukać publicznych toalet.

W razie pilnej potrzeby fizjologicznej, należy zrobić wszystko tak, aby nikt nie wiedział, co się w danym miejscu działo. Zasypanie śniegiem nie jest rozwiązaniem. Wiatr za chwilę wydobędzie na światło dzienne dowody rzeczowe. Najlepiej zapakować wszystko, co się da, do specjalnego hermetycznego worka toaletowego i zabrać ze sobą. Mocz najlepiej oddawać na skały. Wówczas nikt – ani człowiek, ani zwierz – nie będzie narażony na przypadkowe zjedzenie żółtego śniegu - radzą pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego.

Jak się okazuje, wielu turystów wciąż zapomina, że będąc na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego, potrzebę fizjologiczną powinniśmy załatwiać tylko w miejscach do tego wyznaczonych.

Pracownicy TPN-u ustawili więc na szlakach górskich znaki. Przypominają one, że dane miejsce nie jest toaletą. Znaki te budzą wiele emocji wśród turystów.

Drodzy Tatromaniacy, jakie było moje zdziwienie. Dziś Gęsia Szyja i nowe znaki TPN-u - napisał autor zdjęcia, opublikowanego na facebookowej grupie "Tatromaniacy".

Jak informuje w komentarzach inny internauta, ten sam znak pojawił się również na szlaku z Rusinowej Polany do Wiktorówek.

Smutne, że trzeba to ludziom przypominać - skomentowała jedna z internautek.
Trzeba przyznać, że to bardzo poważny problem - oceniła kolejna osoba.
Poniekąd racja, bo spora część turystów nie potrafi nawet zejść ze szlaku, żeby wydalić swoje ekskrementy. Napotyka się te paskudztwa w najmniej oczekiwanych miejscach. Jest to potrzeba fizjologiczna i każdy to wie. Można jednak butem wykopać malutki dołek i ukryć to w ziemi. Ale po co? Lepiej zostawić paskudny ślad - nie kryje oburzenia komentująca post użytkowniczka Facebooka.

Co zrobić, gdy dopadnie nas "pilna potrzeba" w lesie? Jakiś czas temu Nadleśnictwo Łupawa opublikowało tablicę z instrukcją, jak należy zachować się w takich nagłych sytuacjach. Podstawą zasadą jest pójście w głąb lasu. Kolejną rzeczą do zrobienia jest oberwanie kawałka mchu i rozgarnięcie liści. Po załatwieniu potrzeby należy wszystko przykryć mchem. Na wierzchu można położyć także kilka patyków, aby inne osoby nie natknęły się na naszą "niespodziankę".

Zobacz także: Najprostszy sposób na szukanie trufli. Zobacz, jaki jest skuteczny
Autor: ESO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić