"Zrujnowali mi życie". Senegalczyk mówi, jak traktowali go Rosjanie
Obywatel Senegalu, Malik Diop, miał gotować dla wojska, ale znalazł się na froncie. Schwytany przez Ukraińców opowiada, że rosyjscy żołnierze traktowali go w sposób rasistowski. - Ciągle nazywali mnie czarnym - mówi na filmie udostępnionym w sieci.
Wojna w Ukrainie trwa od ponad trzech lat. Rozmowy pokojowe utknęły w martwym punkcie i nic nie wskazuje na to, by mogły pójść dalej. W ostatnim czasie Ukraina zniszczyła samoloty bojowe Rosjan, a żołnierze Putina w odpowiedzi dokonali kolejnego bestialskiego ataku na cywilów.
Takie traktowanie ludzi przez rosyjskich żołnierzy nie jest wyjątkiem również we własnych szeregach. Ukraiński polityk Anton Heraszczenko opublikował w sieci nagranie z Senegalczykiem, który walczył dla Rosji.
Malik Diop planował pracować jako kucharz w armii rosyjskiej, ale skończył na froncie. Walczył w mieście Toreck w obwodzie donieckim. Schwytali go ukraińscy żołnierze 49. batalionu piechoty. Służba medyczna udzieliła mu pomocy, a swoją historię opowiedział przed kamerą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wotum zaufania dla rządu. Zapytaliśmy w Sejmie o decyzję Tuska
Rosjanie zrujnowali mi życie. Zniszczyli moje plany, moją przyszłość. A wszystko to wydarzyło się z powodu kontraktu wojskowego, który podpisałem - mówi na filmie.
25-letni Senegalczyk dodał, że spotkał się nie tylko z oszustwem ze strony armii rosyjskiej, ale także z rasizmem.
Ciągle nazywali mnie czarnym. Dotykali mojej skóry w bardzo rasistowski sposób. Nie jestem jedynym, który tego doświadczył. Wielu studentów miało problemy. Walczyli z Rosjanami z tego powodu. Traktują nas źle. Nieludzko
Czytaj więcej: Miedwiediew grozi Ukrainie. Zapowiada "szybkie zwycięstwo"