aktualizacja 

ZUS i medycy łączą siły. Chcą ukrócić popularne oszustwo Polaków

170

Na przestrzeni kilku lat w Polsce bardzo mocno rozkwitł rynek "lewych" zwolnień lekarskich. Tak naprawdę, aby otrzymać szybkie L4, wystarczy, że wypełnisz prosty formularz w internecie i zapłacisz odpowiednią kwotę. Problem dostrzega resort zdrowia oraz ZUS. Obie te instytucje chcą ten proceder ukrócić. MZ zapowiada zmiany.

ZUS i medycy łączą siły. Chcą ukrócić popularne oszustwo Polaków
Zdjęcie ilustracyjne (Pixabay, RazorMax)

Od 1 grudnia 2018 r. lekarze w naszym kraju mogą wystawiać zwolnienia lekarskie tylko i wyłącznie w formie elektronicznej. Jest to wielkim ułatwieniem dla wielu z nas, ponieważ dzięki temu zaświadczenie automatycznie trafia zarówno do pracodawcy, jak i do ZUS.

Jednak na przestrzeni czasu wyraźnie widać, że prowadzi to do pewnych nadużyć. Chodzi tu głównie o rynek "lewych" L4, który od czasów pandemii kwitnie.

Zwolnienia lekarskie. W internecie jest coraz więcej ofert

W związku z tym "Fakt" postanowił sprawdzić, czy w łatwy sposób można takie zaświadczenie otrzymać w sieci.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Sondaże mówią to jasno. To Platforma ich "pompuje"?
"'Konsultacja i zwolnienie lekarskie bez wychodzenia z domu. Porada lekarska w celu uzyskania zwolnienia online' - czytamy w ogłoszeniu. L4 można tu dostać w ciągu godziny. Cena - niecałe 80 zł. 'E-zwolnienie w 5 minut' - oto inna reklama w internecie. Konsultacja z opcją wystawienia zwolnienia kosztuje 99 zł, co więcej na kolejne L4 można uzyskać 20 proc. zniżki. Badanie? Pacjent sam w okienku wpisuje dolegliwości. Sam także wskazuje, na jaki termin ma być wystawione L4" - pisze gazeta.

Nadmierna ilość wystawionych L4. MZ i ZUS zapowiadają kontrole

Dlatego Ministerstwo Zdrowia oraz ZUS postanowili sprawdzić lekarzy, którzy wystawili najwięcej zwolnień lekarskich. Jak się okazuje w pierwszym kwartale resort zdrowia wpadł na ślad 700 lekarzy, którzy wypisali przynajmniej jednego dnia od 30 zwolnień w górę.

Jak podkreśla "Fakt" w "260 przypadkach lekarz wystawił od 51 do 100 zwolnień, w 135 przypadkach - kiedy wystawił między 101 a 200 zwolnień i 23 przypadki, kiedy wystawił od 201 do 300 zwolnień jednego dnia".

- Co ciekawe, zidentyfikowaliśmy lekarza, który jednego dnia w styczniu wystawił 300 zwolnień, potem tylko jednego dnia w lutym 310 zwolnień i jednego dnia w marcu 356 zwolnień - powiedział gazecie Wojciech Andrusiewicz, rzecznik resortu zdrowia.

Wychodzi na to, że każdej godziny przez całą dobę lekarz musiałby wystawić ponad 14 zwolnień. A oczywiste jest to, że nierealne jest dokładne przeprowadzenie wywiadu lekarskiego oraz przebadanie takiej liczny pacjentów w tak krótkim czasie.

Podkreślmy, że ZUS również zdaje sobie sprawę z tego, że przy wystawianiu elektronicznych zwolnień lekarskich dochodzi do nadużyć.

- Z naszej analizy wynika, że ten sam lekarz dziennie potrafił wystawić ponad 200 zaświadczeń i to w kilku podmiotach leczniczych. Do tego w ciągu jednej minuty wystawił zaświadczenia lekarskie trzem różnym pacjentom. Medyk w ciągu roku wystawił blisko 20 tys. zaświadczeń - mówi "Faktowi" Paweł Żebrowski, rzecznik ZUS.

Dlatego ZUS zapowiada kontrole lekarzy, którzy w dużej ilości wystawiają zwolnienia lekarskie. Jeśli okaże się, że doszło do nadużyć, lekarz może stracić prawo do wypisywania L4 pacjentom na okres od 3 do 12 miesięcy.

Zmiany w przepisach. Czego będą dotyczyć?

Dodatkowo resort zdrowia zapowiada zmiany w przepisach.

- Chcemy wprowadzić standard obsługi pacjenta, tak, by zwolnienia lekarskie, jak i recepty nie były wystawiane z automatu - mówi "Faktowi" Wojciech Andrusiewicz.
- Chcemy, żeby w ramach tego czasu był obowiązkowy wywiad z pacjentem dotyczący obecnego stanu zdrowia, historii choroby oraz branych obecnie leków - dodaje rzecznik resortu zdrowia.

Źródło: fakt.pl

Autor: NJA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić