aktualizacja 

Bogusław Kaczyński i niecodzienne pamiątki. Chciał stworzyć dla nich muzeum

4

Już za kilka dni minie dokładnie 5 lat od śmierci Bogusława Kaczyńskiego. Wielkiego znawcy i wielbiciela opery, a także miłośnika różnego rodzaju zaskakujących bibelotów. Dziennikarz muzyczny zapisał w swoim testamencie cały majątek fundacji Orfeo, która zajmuje się pomaganiem utalentowanym młodym ludziom.

Bogusław Kaczyński i niecodzienne pamiątki. Chciał stworzyć dla nich muzeum
Bogusław Kaczyński zostawił po sobie pokaźną kolekcję drobiazgów. (AKPA)

Po śmierci dziennikarz okazało się, że pozostawił po sobie niemałą fortunę. W swoim apartamencie zgromadził także pokaźną kolekcję… słoni. Bogusław Kaczyński miał prawdziwą słabość do takich pamiątek – w ciągu swojego życia skolekcjonował kilka tysięcy eksponatów. Jak sam przyznał, w swoim domu miał tylko wybrane słonie, ponieważ wyjątkowe figurki chciał pokazać dopiero po stworzeniu dla nich muzeum.

Słabość dziennikarza do porcelanowych słoni

Jak się okazuje, Kaczyński nie dokonał zapisu w swoim testamencie, który zleciłby stworzenie miejsca dla całej kolekcji słoni. Dziennikarz prawdopodobnie miał nadzieję na to, że sam zdoła stworzyć wymarzone muzeum. Stwierdził w jednym z wywiadów, fascynacja słoniami rozpoczęła się na samym początku jego kariery dziennikarskiej.

Wówczas ktoś podarował mu małego słonika, dodając przy tym, że przyniesie mu szczęście. "Wtedy też po raz pierwszy usłyszałem radę, by kolekcjonować jedynie słonie mające trąbę uniesioną do góry, bo tylko takie gwarantują pomyślność" - wspominał w "Echu Dnia". Wspaniała kolekcja słoni Bogusława Kaczyńskiego rozrastała się z roku na rok, bo dziennikarz przywoził je z różnych zakątków świata.

Cała kolekcja dziennikarza składa się z niezwykłych i niepowtarzalnych egzemplarzy. Część z nich jest niezwykle cenna, ale z każdym słoniem łączyły się wspaniałe wspomnienia Kaczyńskiego. Najmniejsza figurka została pochodzi od przedwojennej gwiazdy kina Toli Mankiewiczówny, która osobiście wręczyła ją dziennikarzowi. "Jest zrobiony ze srebra i ma wielkość… ziarnka maku" - opowiadał Kaczyński.

Największy okaz pochodzi z Kenii. Pamiątka afrykańska mogła sprowadzić na dziennikarza sporo kłopotów, ale na szczęście przywiózł ją do kraju. Obecnie cała imponująca kolekcja słoni czeka na rzetelne skatalogowanie. Być może przyjaciele i najbliższe osoby zmarłego dziennikarza spełnią jego marzenie o stworzeniu dla cennych bibelotów specjalnego muzeum.

Zobacz także: S. Broniarz o nauce w "bańkach": "Idea podporządkowania jednemu lub dwóm nauczycielom jest warta dyskusji"
Autor: JKY
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić