TikTokerka najadła się strachu w Uberze. Teraz przestrzega innych

Uber to bardzo prosta aplikacja służąca zamówieniu transportu. Często przydaje się, gdy wracamy skądś późno, albo nie kursuje już komunikacja miejska. Jak się jednak okazuje, coraz więcej osób nie czuje się bezpiecznie używając jej. TikTokerka Pola najadła się strachu korzystając ostatnio z usług przewoźnika.

PolaPola
Źródło zdjęć: © TikTok
Karolina Sobocińska

Gdy Uber wszedł do Polski, momentalnie stał się jedną z najbardziej popularnych aplikacji. Nie ma się temu co dziwić - taki sposób transportu znacznie ułatwił ludziom życie i codzienne funkcjonowanie.

W końcu nie każdy musi mieć prawo jazdy, a jednocześnie nie musi też być skazany na komunikację miejską. Nie od dziś wiadomo, że ta, choć bardziej ekologiczna, często potrafi napsuć nerwów. Bo autobusy czy tramwaje albo się spóźniają, albo przyjeżdżają za wcześnie, bywają też koszmarnie zatłoczone. Wiele osób narzeka również na komfort jazdy ze względu np. na zapach roznoszący się w pojeździe.

Prowadzą agroturystykę na Pomorzu. "Wykonujemy wszystkie prace"

Przeżyła chwile grozy w Uberze

Niestety, jak się okazuje, nie zawsze w Uberach jest bezpiecznie. Media już od jakiegoś czasu donoszą, że zgłasza się coraz więcej kobiet, które były molestowane, a nawet zgwałcone przez kierowców.

Mówi się, że kierujący tego typu samochodami posuwają się do coraz bardziej radykalnych metod. W swoim filmiku opisuje je TikTokerka Pola, która niedawno przeżyła chwile grozy jadąc właśnie Uberem.

Zamówiłam Ubera o godzinie 23:30. Już na starcie wydało mi się podejrzane to, że auto nie było w żaden sposób oznakowane, żadna naklejka z napisem jakaś taksówka, ani ten baner taki na górze - zaczęła.

- Kierowca w aplikacji miał zaznaczone, że jest z Arabii Saudyjskiej, czy Afganistanu, już teraz dokładnie nie wiem, bo mówię to wszystko w nerwach, bo ta sytuacja stała się przed chwilą - dodała.

Dodatkowo, miał zaznaczone, że to jest jego pierwszy dzień pracy. Już przy wsiadaniu zaniepokoiła mnie niesprawność tylnych drzwi. Kiedy znalazłam się już w aucie, zobaczyłam, że kierowca ma postawiony taki sam odświeżacz powietrza jaki ja mam i on generalnie działa tak, że wlewa się do środka jakiś płyn i leci taka para, która rozprzestrzenia się dookoła. Zapach był dość niestandardowy i wypełniał intensywnie cały samochód. Nie przypominał on zapachu ani żadnych owoców, ani kwiatów, ani olejków eterycznych, tylko nieco słodszej pary wodnej - relacjonowała TikTokerka.

Z dalej część jej wypowiedzi dowiadujemy się, jak wyglądała podróż Uberem. - Bardzo podejrzane wydało mi się to, że kierowca siedział w masce, a kiedy zapytałam go trzy razy dlaczego ma maskę, powiedział mi, że nie rozumie polskiego, zapytałam go po angielsku to odpowiedział, że jest ponoć chory. Łącząc wszystkie fakty w całość, podejrzewam, że w tym odświeżaczu mógł znajdować się gaz usypiający. W momencie, kiedy zapytałam się, czy mogę otworzyć okno, znowu kilka razy, otrzymałam brak odpowiedzi, więc otworzyłam je na oścież do samego dołu, sama. Kierowca całą drogę oglądał się na mnie i patrzył się w lusterko, co bardzo mnie niepokoiło. Dodatkowo pan z Ubera na pewien czas wyłączył w ogóle nawigację, a że jechałam do swojego domu drogą, którą doskonale znam, wiedziałam, że skręcił w złą ulicę, która prowadzi w stronę lasu i nie znajdują się tam dookoła żadne domy, tylko magazyny. Kilkukrotnie udałam też, że dzwoni do mnie mama, włączając dźwięk dzwonka i mówiąc przez telefon, że zaraz będę w domu i już jej wysyłam moją lokalizację. Finalnie podejrzewam, że po tym jak się zachowałam i że miałam całą drogę głowę wystawioną przez okno, żeby nie oddychać tym powietrzem, kierowca jednak stwierdził, że mu się to nie uda - rozważa tiktokerka.

Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i dziewczynie udało się bezpiecznie wrócić do domu. Jest to jednak zasługa tego, że trzeźwo myślała. Dziś przestrzega innych przed kierowcami Ubera.

Karolina Sobocińska, dziennikarka o2.pl

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?