Wielka afera w podstawówce. Poszło o różaniec

261

Rodzice nie kryli wielkiego oburzenia, gdy jedna ze szkół podstawowych na Śląsku opublikowała w sieci post z prośbą o przyniesienie z domu różańca. Niektórzy wyraźnie się sprzeciwili. - To jest szkoła publiczna, ogólnodostępna, państwowa. Nie katolicka! - skomentowała zbulwersowana matka.

Wielka afera w podstawówce. Poszło o różaniec
Różaniec (Pixabay)

Wpis o kampanii modlitewnej opublikowano na profilu Szkoły Podstawowej w Stanowicach (woj. śląskie). "Będziemy się modlić o pokój dla świata, dlatego zabierzcie jutro swoje różańce z domu" - napisano w poście.

Wydarzenie postanowiono zorganizować w ramach projektu "Milion dzieci modli się na różańcu". Wspólna modlitwa miała miejsce 18 października o godz. 10:40 w szkolnej sali gimnastycznej.

Krytyczne komentarze pojawiły się bardzo szybko. "To tak jakby całą szkołę wsadzić w autokary i zwieźć na Marsz Miliona Serc nie pytając rodziców o zgodę..." - oburzyła się jedna z mam.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Chcieli powstrzymać Korwina? "Kontaktowała się nawet jego rodzina"

Inna z komentujących kobiet zauważyła, że modlitwa odbywa się w czasie zajęć lekcyjnych. W związku z tym dzieciom przepadają planowe przedmioty.

Głos zabierała też jedna z nauczycielek. "Alternatywą dla dzieciaków, które nie uczestniczą w wydarzeniu, jest świetlica. Nikt nikogo nie zmusza, to nie jest obowiązek. Wśród rodziców szukamy wsparcia, a nie ciągłych narzekaczy. Tak po ludzku chcesz, to znajdziesz sposób, a jak chcesz, to znajdziesz powód. Bądźmy dla siebie dobrzy. Może się komuś nie podobać, ale od tego są rozmowy w szkole, a nie komentowanie w sieci" - podkreśliła.

Po jakimś czasie administracja profilu ograniczyła możliwość komentowania wpisu. Generalnie sprawa odbiła się wielkim echem.

Oburzenie dyrektora

Oburzenia postępowaniem rodziców nie krył Jacek Wowra, dyrektor tej placówki.

Dziś rano (18 października) wraz z radą pedagogiczną podjęliśmy decyzję, że na różaniec pójdą jedynie dzieci, które wyrażą taką chęć. Towarzyszyła im katechetka. Inni uczniowie mieli normalne lekcje. Dodam tylko, że na modlitwę udała się zdecydowana większość uczniów. Jestem oburzony tym, że całą akcję medialną rozpętali rodzice, którzy normalnie chodzą do kościoła. Nie rozumiem ich intencji - powiedział w rozmowie z WP Parenting Jacek Wowra.
Trwa ładowanie wpisu:facebook
Autor: MDO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić