aktualizacja 

Wstyd na całą Polskę. Zobaczcie, co robili w lumpeksie

51

W jednym z lumpeksów doszło ostatnio do niemałej afery. Na nagraniu obiegającym sieć możemy zobaczyć agresywną kłótnię klientek. Okazuje się, że wszystkiemu winna była chęć wyprzedzenia "rywalki" podczas zakupowych łowów.

Wstyd na całą Polskę. Zobaczcie, co robili w lumpeksie
Awantura w lumpeksie. Nagranie obiega sieć (Facebook, Zaufaj mi, jestem architektem)

W ostatnich latach wszelkie vintage-shopy i second-handy zyskały mocno na popularności. Stali bywalcy dobrze wiedzą, że najtrudniejsze bywają dni, w których odbywa się dostawa towaru. To właśnie wtedy lumpeksy przeżywają prawdziwe oblężenie, a zakupy w tym czasie stają się prawdziwym wyzwaniem.

W second-handach często obowiązuje zasada: "kto pierwszy – ten lepszy". Wszak zdobyć prawdziwą zakupową perełkę wcale nie jest tak łatwo. Zdarzają się nawet kłótnie, mogące przerodzić się w prawdziwe awantury.

Do takiej właśnie sytuacji doszło w jednym z lumpeksów między kobietami. Panie pokłóciły się o ubranie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Marcin Maciejczak robi zakupy w lumpeksie. "Nie wstydzę się tego"

Na początku jedna z kobiet zaczęła krzyczeć: – "Puść to", po czym rzuciła się na drugą, wyszarpując jej ubranie. Następnie uniosła się jeszcze bardziej i gniewnie dodała: – "Co zrobiłaś?" Dodatkowo kopnęła kobietę.

Na filmiku widzimy, że kobieta nie odpuszcza. Jest zdenerwowana coraz bardziej, aż w końcu zaczyna krzyczeć, używając wulgaryzmów. W pewnym momencie interweniować próbował mężczyzna, jednak szybko zdecydował się wycofać.

Nagranie trafiło na profil na Facebooku "Zaufaj mi, jestem Architektem", a podpisano je: "Kto na szmaty nie chodził w dniu dostawy, ten nie wie, co to prawdziwe emocje".

Filmik niesie się po sieci i bije rekordy popularności - ma już prawie pięć tysięcy komentarzy. Ze względu na liczne wulgaryzmy, nie pokazujemy go w artykule.

"Norma... Pracowałam w fajnym lumpie i ubaw mieliśmy co każdy poniedziałek i wtorek. Mowa o handlarzach, nie o normalnych klientach z ulicy";

Tak jest w szmateksach, gdzie w dostawach są markowe ciuchy. Byłam raz na otwarciu sklepu w dniu nowej dostawy. Panie wbiegały jako pierwsze i łapały wszystko po kolei. Nie oglądając. Ewidentnie na handel";

"Wiele jestem wstanie zrozumieć, no ale bicie się i wyrywanie sobie rzeczy to już przesada. Nie mówiąc o agresji cielesnej ukazanej na filmiku. I te rzeczy leżące na podłodze. Chodzę do lumpeksów i ubieram się w nich, nie widziałam nigdy takich sytuacji"

- komentują internauci.

Autor: PAA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić