Kamil Janicki| 
aktualizacja 

32 przedwojenne określenia na orgazm. Czy zrozumielibyście każde z nich?

1

Słowa prostych chłopów spod Krakowa, dystyngowanych dam i śmiertelnie poważnych medyków. Czy którekolwiek z nich przetrwało do dzisiaj?

32 przedwojenne określenia na orgazm. Czy zrozumielibyście każde z nich?
"Romantycznie". Ilustracja z pisma "Wolna myśl – wolne żarty", 1933 rok. (Materiały prasowe)

Doktor Stanisław Kurkiewicz, działający w Krakowie na początku XX wieku, nie tylko prowadził szeroko zakrojone badania nad życiem płciowym Polaków – nie bojąc się podglądać, podpytywać, a nawet płacić mieszkankom miasta za dostarczanie mu erotycznych opowieści – ale też stworzył pierwszy nad Wisłą słownik terminologii seksualnej. Czy też konkretnie: "Słownik płciowy. Zbiór wyrażeń o płciowych właściwościach, przypadłościach itp. Do użytku przy zeznawaniu przed lekarzem płciownikiem".

Zgodnie z tytułem, broszurka miała przede wszystkim pomóc stremowanym pacjentom w rozmowie z lekarzem. Na kartach "Słownika płciowego" mogli wyczytać, jak należy określać różne czynności płciowe i różne problemy – których doświadczali, ale niekoniecznie potrafili je zrozumiale i bez rumieńców zreferować.

Dzisiaj publikacja Kurkiewicza to jednak przede wszystkim skarbnica wiedzy o tym, jak dawniej mówiono i myślano o seksie. Doktorowi nalezą się brawa za to, że zebrał przeróżne wyrażenia ludowe. A więc takie, którymi posługiwali się prości Polacy.

Poniżej wybrane z nich. Tam, gdzie trzeba – z dodatkowym komentarzem.

Miałem orgazm, czyli…

1. Spuściłem się – krakowski lekarz zapewniał, że to właśnie jest najczęstsze, wprost powszechnie przyjęte określenie. Nie omieszkał też dodać, że "'spuszczać się' [jest] stosowane tak u mężczyzn, jak i u kobiet". U tych drugich: "wobec braku dokładnego słownictwa", które lepiej odzwierciedlałoby zachodzący akt.

2. Doszedłem do swego.

3. Skończyłem swoje.

4. Złapałem się.

5. Przeszło mi.

6. Dobrze się zrobiło – przy czym Kurkiewicz zastrzegł, że to akurat określenie może być mylące. Trzeba dopytać pacjenta, czy chodziło mu o orgazm, czy raczej prowadzący do niego "bieg błogości płciowej".

7. Nie mogłem wytrzymać – w nawiasie specjalista wyjaśnił: "rozumie się biegu błogości płciowej".

8. Zeszło ze mnie – "rozumieć należy: wydzielenie szczytowin".

9. Lałem/Zlałem – "rozumieć tak samo".

10. Złapałam się z mężem – co, precyzyjnie rzecz biorąc, miało oznaczać "równoczesne z mężem szczytowanie".

11. Równałam się z mężem – jak wyżej.

12. Chwyciło nas razem – "tożsamo".

13. Razem się złapaliśmy – jak widać na orgazmy jednoczesne przedwojennym Polakom nie brakowało określeń.

14. Ckliwości się zabrały.

15. Przyjemność od serca przyszła – "na określenie wydatnego szczytowania".

16. Natura przyszła – a gdyby do szczytowania nie doszło, można było powiedzieć: "nie miałem natury".

Fachowo rzecz ujmując

Jak na medyka i kodyfikatora wiedzy płciowej przystało, pan doktor zaproponował też szereg własnych, fachowych określeń na orgazm. Ten – jak rzecz określił – "III stopień błogości płciowej" można było nazywać na następujące sposoby:

17. Szczytowanie błogosne – oficjalny termin Stanisława Kurkiewicza i jego wielki powód do dumy.

18. Oswobodzenie płciowe – "jako uczucie następowe po zaznaniu szczytowania".

19. Dojście do szczytu – ewentualnie doznanie szczytu.

20. Dobiegnięcie błogości.

21. Strzykanie – "na określenie miarkowania u siebie wydzieliny przy szczytowaniu".

22. Zachwytowanie – lub też, żeby za prosto nie było zachwytowywanie.

23. Całkowita błogość.

24. Dobieg błogości.

25. Koniec wzbierania błogości.

26. Najwyższy stopień błogości.

27. Odbycie się sprawy biegu błogości – na tym etapie można już wprost powiedzieć, że pan doktor celowo mnożył zbliżone określenia…

28. Okres końcowy.

29. Zachwycenie płciowe – albo i zachwyt płciowy, by nie mnożyć bytów.

30. Uspokojenie płciowe – tożsame z oswobodzeniem płciowym.

31. Zaszczytowanie.

32. Szczytowanie.

Ze wszystkich tych określeń na dobrą sprawę do dzisiaj przetrwało tylko "szczytowanie". I to jako oficjalne, wprost encyklopedyczne miano. Tylko jednego poczciwy doktor Kurkiewicz nie wymyślił. Tak popularnego dzisiaj słowa orgazm.

Źródło:

Ciekawostki to kwintesencja naszego portalu. Krótkie materiały poświęcone interesującym anegdotom, zaskakującym detalom z przeszłości, dziwnym wiadomościom z dawnej prasy. Lektura, która zajmie ci nie więcej niż 3 minuty, oparta na pojedynczych źródłach. Ten konkretny materiał powstał w oparciu o:

Stanisław Kurkiewicz, Słownik płciowy: zbiór wyrażeń o płciowych właściwościach, przypadłościach i t. p. : do użytku przy zeznawaniu przed lekarzem płciownikiem, nakładem autora, Kraków 1913.


Kamil Janicki - Historyk, publicysta i pisarz. Autor książek wydanych w łącznym nakładzie ponad 250 000 egzemplarzy, w tym bestsellerowych "Pierwszych dam II Rzeczpospolitej", "Żelaznych dam", "Dam polskiego imperium", i "Epoki hipokryzji".

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić