Już nie ma wątpliwości. Te auta kradną najczęściej

13

W minionym roku złodzieje ukradli o 13,3 proc. samochodów mniej niż w 2021. Zauważalny jest jednak pewien niepokojący trend. Chodzi o to, że przestępcy coraz częściej "interesują się" nowszymi egzemplarzami. Są w stanie je ukraść nawet w... kilkanaście sekund!

Już nie ma wątpliwości. Te auta kradną najczęściej
Zdjęcie poglądowe (Adobe Stock)

Instytut Badań Rynku Samochodowego SAMAR podał pełne dane dotyczące samochodów wyrejestrowanych w 2022 roku z bazy Centralnej Ewidencji Pojazdów z powodu kradzieży. Okazuje się, że w minionych 12 miesiącach doszło do 6157 takich przypadków. Chodzi o kradzieże samochodów osobowych i dostawczych o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 6 ton.

To aż o 13,3 proc. mniej niż w 2021 roku, gdy liczba ta wyniosła 7098 aut. W 2020 roku było to 6910 pojazdów, a w 2019 roku - 6978 egzemplarzy - zauważa autokult.pl.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...

Zobacz także: Ostry atak na Niedzielskiego. W tle setki tysięcy Polaków

Które samochody są najczęściej kradzione? Tak prezentuje się ranking według marek:

  • Toyota – 781 szt.
  • Audi – 532 szt.
  • Volkswagen – 415 szt.
  • BMW – 392 szt.
  • Hyundai – 389 szt.

Poniżej przedstawiamy ranking najczęściej kradzionych w Polsce modeli samochodów.

  • Hyundai Tucson – 192 szt.
  • Fiat Ducato / Toyota Corolla – 191 szt.
  • Toyota RAV4 – 185 szt.
  • Audi A4 – 122 szt.

Najwięcej razy kradzione były auta wyprodukowane w 2019 roku (842 szt.). Często kradzione były też pojazdy z 2018 roku (776 szt.) oraz 2017 roku (735 szt.). Złodzieje za cel obierają sobie zatem nowsze auta.

Złodzieje kradną samochody metodą "na walizkę"?

Wiekowe egzemplarze przestały już interesować przestępców. Teraz rarytasem są dla nich kilkuletnie auta. Może je łączyć jedno. Chodzi o tzw. metodę "na walizkę". Jest ona bardzo prosta i pozwala na błyskawiczną kradzież.

To sposób kradzieży, w którym wykorzystywane jest wyposażenie auta w bezkluczykowy dostęp. Auto odryglowuje się i pozwala na włączenie silnika, jeśli wykrywa kluczyk w bezpośredniej bliskości. Złodzieje coraz częściej mają jednak elektroniczny sprzęt, który może przypominać mały neseser, potrafiący przedłużyć sygnał z oryginalnych kluczyków. W ten sposób mogą wejść do auta jak do własnego - wyjaśnia serwis autokult.pl.
Autor: MDO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić